| Część 1 | Część 2 | Część 3 | Źródła | Ziarno w PDF | MaspethFilm | Linki | Kontakt |

 

Chrystus Pantokrator (Chrystus w Mocy). Ikona - Andriej Rublow, XVw. Galeria Trietiakowska, Moskwa

Spis treści:
 
Część 1 - Definicja i opis konstrukcji "ziarna dobra"
 
Część 2 - Ślady "Ziarna" w wizjach i dziełach religijnych
 
Część 3 - Ślady "Ziarna" - Słowa Bożego w modlitwach ludzi i obietnicach Chrystusa
 
Część 4:

- Głos społeczny w "ziarnie dobra"
- O cierpieniu
- Godzina zmartwychwstania Chrystusa"
- 7 etapów - "dni" w życiu człowieka
- Elementy "ziarna" wymienione w Katechizmie Kościoła Katolickiego
- Zakończenie
- Kontakt z autorem i referencje

 

Głos społeczny w "ziarnie dobra"

W konstytucji "Gaudium et spes" Soboru Watykańskiego II w części I, rozdział II pt. "Wspólnota ludzka" czytamy:
"Do głównych rysów dzisiejszego świata zalicza się zwielokrotnienie związków między ludźmi, do czego bardzo się przyczynia dzisiejszy postęp techniczny. Jednakże dialog braterski między ludźmi dochodzi do skutku nie dzięki temu postępowi, lecz głębiej, poprzez wspólnotę osób, która domaga się wzajemnego poszanowania dla ich pełnej duchowej godności. Objawienie chrześcijańskie stanowi wielce pomocny środek dla rozwoju tej wspólnoty między osobami, a zarazem prowadzi nas do głębszego rozumienia praw życia społecznego, jakie Stwórca wpisał w naturę duchową i moralną człowieka. (...) Z natury społecznej człowieka wynika, że istnieje wzajemna zależność między postępem osoby ludzkiej i rozwojem społeczeństwa".

O jaki więc świat zabiegają współcześni ludzie? Mówi się o świecie, w którym istnieje porządek, przestrzegane jest prawo, ludzie roztropnie gospodarują zasobami naturalnymi, są uczciwi i istnieje tzw. zadowolenie społeczne (radość społeczna). Podstawa tej wizji świata, stanowi podstawę modelu "ziarna dobra", który opisałem na stronie głównej, gdyż: Porządek, Roztropność, Radość z łącznikami Uczciwość, Skromność, Łagodność generują społeczną Chęć Bycia w tym świecie. Co zatem wyrasta z tej społecznej Chęci Bycia czy też życia w tym świecie? Wyrasta wytrwała praca w zdobywaniu wiedzy i udoskonalanie warunków życia na bazie prawdy oraz szeroko rozumianej wolności obywatelskiej. Porównując z modelem "ziarna" wyraźnie widzimy, że składniki podnoszące to przecież: Wolność, Wytrwałość i Prawda. Przyjmując więc, że podstawę społeczną wyznaczają wymienione składniki oraz kierując się wytrwałym, konsekwentnym działaniem na drodze prawdy i wolności budujemy świat, w którym wiemy więcej i wiedzę tę potrafimy wykorzystać dla zażegnania ubóstwa, zlikwidowania chorób itd., co stanowi o niesieniu pomocy tym którzy cierpią. Budujemy również świat sprawiedliwy, w którym poszanowanie innych ludzi jest normalnością i codziennością. Akty bezinteresownej pomocy potrzebującym i podział dóbr na zasadach sprawiedliwości przy zaufaniu do wszelkich poczynań ludzi rządzących w oparciu o prawdę i uczciwość, generują społeczeństwo wzajemności. Ten plan jest całkowicie zgodny z konstrukcją "ziarna", gdzie właśnie na Wiedzy, Sprawiedliwości, Zaufaniu, Poszanowaniu, Miłosierdziu i Bezinteresowności wyrastają i w sposób naturalny istnieją chęci: Poznania, Pomocy i Wzajemności.

Diagram - głos społeczny w ziarnie dobra

Tak określone podstawowe relacje występujące między składnikami życia społecznego mogą funkcjonować we współczesnym świecie ale wymaga to rozjaśnienia ludzkiej świadomości w znaczeniu indywidualnym (osobowym) jak i społecznym. Wymaga wzmocnienia i ukierunkowania naszej woli, wymaga określenia i przestrzegania wartości przyjętego systemu etycznego. Ale jaki system etyczny przyjąć? Jak określić normy etyczne, aby móc ocenić czy coś jest dobre czy złe. Nie każde przecież działanie doprowadzi nas do wyznaczonego celu bez ofiar. Karol Wojtyła zawarł w Elementarzu Etycznym następującą myśl: (...) o obiektywnej doskonałości człowieka stanowi przede wszystkim i zasadniczo, to co duchowe, jego wartość moralna. Owszem, ten właśnie fakt powinien stanowić punkt wyjścia przemyślenia stosunku między duchem a materią. Rezultatem zaś takiego przemyślenia nie może być materializm". Musimy więc konsekwentnie kierować się tym co dobre w znaczeniu duchowym, a więc w pierwszej kolejności wydaje się, że właściwym jest wziąć pod uwagę składniki "ziarna dobra", ich wzajemne połączenia i oddziaływania, bo przecież jak wykazałem powyżej, składniki te idealnie wtapiają się w wizję świata sprawiedliwości i wzajemności społecznej. Zależności te są łatwe do ogarnięcia przez rozum ludzki na bazie znajomości ludzkiej historii, wiedzy o świecie i człowieku oraz zasad logiki. Są one związane z bytem ludzkim oraz jego celowością. Ponieważ, konstrukcja "ziarna" ma uzasadnienie w Objawieniu chrześcijańskim jak i jest dostępna rozumowi ludzkiemu, z tego wniosek, że właściwą etyką, która powinna być przestrzegana jest etyka chrześcijańska.

Zasady humanizmu przynależą od dawna do chrześcijaństwa, nie mają one źródeł w Oświeceniu czy rewolucji francuskiej jak to wielu ludzi krótkowzrocznie ocenia. Czytanie Biblii czy encyklik papieskich jest w laickim nurcie naukowym niepopularne, a wręcz tego typu źródła nie są honorowane. Wszystko to napisali przecież ludzie, jednak fakt, że inspiracja mogła wynikać z potrzeby serca czy wiary w Boga uważane jest błędnie w tym środowisku za przyczynę niezgodną z rozumem i zaraz na wstępie zamyka drzwi do tych cennych zasobów ludzkiej myśli nagromadzonych przez wieki. Wartościowym byłoby gdyby współczesna nauka szczególnie psychologia i socjologia potrafiły właściwie się odnieść do tego zbioru wiedzy o człowieku.

Wszystkie systemy totalitarne próbowały, a te które nadal istnieją próbują wyeliminować religię katolicką z życia społecznego. Dzieje się tak dlatego, że ocena moralna tych systemów dokonywana przez kościół nie zgadza się z oceną moralna dokonywaną przez wyznawców tych totalitaryzmów. Wiemy również, że współczesne systemy polityczne wymagają od ludzi przestrzegania ustalonych praw w celu zachowania porządku struktur społecznych ale bez określenia właściwego porządku moralnego. Skromność, która jest podporą porządku staje się skazana na wymazanie ze świadomości społecznej. Zalecana jest również roztropność w działaniu ale z przymrużeniem oka patrząca na uczciwość. Zadowolenie społeczne jest jak najbardziej wskazane ale zależne w demokratycznym państwie od podjętych decyzji rządzącej większości i wspierane techniką, dopuszcza udział nacisku, manipulacji i agresji w relacjach społecznych powodując zmienność zasad etycznych w zależności od zaistniałej sytuacji społecznej czy politycznej. To połączenie współczesnej relatywnej etyki z istniejącą techniką może prowadzić do ludzkiej anihilacji. Szczególnie komercyjne media nastawione na zysk propagują właśnie taki model bycia, w którym ułomne postawy moralnie bez zachowania zasad skromności wydają się być akceptowanymi. Wielu ludzi utożsamia się z tą ukazywaną w mediach chęcią bycia, z której przy wytrwałym jej uprawianiu wyrasta specyficzna wolność kosztem innych, ale bez prawdy. Prawda niech będzie zapomniana. Taki obraz społeczeństwa współczesnego świata dowodzi, że "fragmentarycznie traktujemy rzeczywistość" zdominowaną przez ułomną medialną chęć bycia dla której "poszanowanie pełnej duchowej godności" to idea wręcz nieżyciowa. To "fragmentaryczne traktowanie rzeczywistości" jest i ma być udziałem mas. Chęci działania należą się i mają należeć jedynie do rządzących właścicieli dla których "prawda" to użyteczna zmienna w czasie zależna od okoliczności i potrzeb interesów. Chęć bycia jak to przedstawiłem opisując konstrukcję "ziarna" jest zawsze dobra jednak przy braku przestrzegania zasad uczciwości, skromności i łagodności w kontaktach społecznych, byt z którym jest ona związana może utracić stabilność i narażony jest na cierpienie. Przykładem mogą być totalitaryzmy XX wieku: hitleryzm czy stalinizm, które skazały na cierpienie miliony ludzi zarówno przeciwników jak i zwolenników tych totalitaryzmów. Pojawiająca się wówczas odpowiedzialność za ofiary spada na rządzących, którzy nie kierowali się w swoim działaniu prawdą. Historia człowieka potwierdza również, że ci co stoją na straży prawdy natrafiają na opór i niejednokrotnie stają się ofiarami, lista jest długa dotyczy zarówno wierzących jak i niewierzących. Również i w tym przypadku za poniesione ofiary powinni odpowiadać ci którzy nie chcą w swoim działaniu kierować się prawdą lub którzy wręcz walczą z prawdą. Szczególnie prawda, która zaistniała w naszej ludzkiej świadomości, a która pochodzi z potrzeby serca jest niewygodna dla innych, wymaga wysiłku, transformacji, zmiany myślenia o sobie i o świecie. Jest ona związana z dziewiątym błogosławieństwem Jezusa zapisanym w Ewangelii przez św. Mateusza (5:11), cytowanym w części 1 - pkt S. Preambuła Konstytucji Unii Europejskiej nie zawiera odniesienia do chrześcijańskich korzeni z których wyrosła Europa. Może to tylko świadczyć, że i tu prawda natrafiła na zdecydowany opór.

Wiedza jest potrzebna żeby zrozumieć i właściwie ocenić chrześcijaństwo. Ewangeliści opisują jaka była pierwsza ocena nauki Jezusa. Prawie wszyscy go opuścili gdy wisiał na krzyżu. Oprzytomnieli po fakcie, bo zaszło coś czego do tej pory wielu ludzi nie może pojąć swoim rozumem, przemówiły ich serca.

Krucyfiks - Bazylika św. Pawła za Murami - Rzym

 

 

"Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi,
Mąż boleści, oswojony z cierpieniem,
jak ktoś, przed kim się twarze zakrywa,
wzgardzony tak, iż mieliśmy Go za nic.
Lecz On się obarczył naszym cierpieniem,
On dźwigał nasze boleści,
a myśmy Go za skazańca uznali,
chłostanego przez Boga i zdeptanego.
Lecz On był przebity za nasze grzechy,
zdruzgotany za nasze winy.
Spadła Nań chłosta zbawienna dla nas,
a w Jego ranach jest nasze zdrowie"

(Księga Izajasza 53:3-5).

 

| SPIS TREŚCI |

 

O cierpieniu

"Tam gdzie jest miłość, nie ma cierpienia, a jeśli nawet jest, to samo staje się przedmiotem miłości" - św. Augustyn (Aureliusz Augustyn z Hippony).

Miłość może doświadczać cierpienia. Czy nie jest to więc tak jakby plama atramentu, rozlała się na karcie papieru gdy poeta właśnie kończył pisać wiersz o miłości? Zapis na karcie zostaje zatarty ale wiersz jeszcze żyje w sercu poety. Z jakich źródeł wylewa się więc cierpienie i nas dotyka? Jak wiemy z życiowych doświadczeń, cierpienie może być spowodowane niezależnymi od nas czynnikami np. śmierć kochanej osoby, wypadki, choroby, trudy życia. Może też wynikać z ludzkiej głupoty, ludzkiej pychy, jak również może wynikać z zaniedbań w kształtowaniu i pielęgnowaniu wartości budujących dobro w nas samych i w naszym otoczeniu. Czynniki te wynikają z istoty życia jakie znamy, z jego materialnych, biologicznych i psychicznych uzależnień. Cierpienie fizyczne jest bólem, psychiczne - niemocą, duchowe - przejściem przez piekło. Cierpienie zawsze boli, czyni ludzkie życie nieznośnym ale nie przekreśla jego sensu. Cierpiącemu człowiekowi należy ulżyć i pomóc. Cierpienie nie jest sposobem terapii na jakiekolwiek dolegliwości, jest natomiast sprawdzianem charakteru i może się przyczynić do rozwoju uczuć tego który pomoc odbiera jak i tego który pomaga. W cierpieniu niejednokrotnie człowiek rozdziera zasłonę do głębi swojego ducha. Gdyby jakiekolwiek formy cierpienia zniknęły z naszego życia to opuściłyby nas również i litość, i współczucie, a za nimi podążyłoby chyba i miłosierdzie. Śmierć osób kochanych i bliskich jest zawsze bolesna, a tego wydarzenia z życia ludzkiego nie da się wyeliminować. Współczucie więc zawsze będzie nam towarzyszyło. Jeśli nawet uda się człowiekowi wyeliminować wszystkie choroby to i tak w naszym życiu będą pojawiały się różnego rodzaju wypadki wpływające na naszą kondycję fizyczną. Będzie więc nadal możliwość litowania się nad pokrzywdzonymi. Czy można jednak wyeliminować ludzką głupotę, czynnik który bezspornie zależy od nas samych. Głupotę, która jest związana z dokonywaniem złych wyborów, głupotę która tyle już razy w historii człowieka generowała cierpienie? Czy można wyeliminować człowieka pysznego, który stawia własne interesy ponad interesem innych ludzi lub dąży do zaspokojenia swoich potrzeb kosztem innych. W czasach presji świadomości medialnej, w które dynamicznie wkraczamy staje się to niebagatelnym wyzwaniem ze względu na wagę rachunku ekonomicznego, który zaczyna dominować nad prawdą przekazywanej informacji. Moc pieniądza staje się bowiem kluczem przy podejmowaniu decyzji kogo i co wykreować lub kogo i co promować. Z jakiej wiedzy skorzystać by się temu przeciwstawić? Czy podążając za ideami myślicieli Oświecenia, znajdziemy rozwiązanie w kwestii ludzkiej głupoty? Czy możemy być pewni, że jedynie rozum ludzki, zdobyta wiedza i umiejętność logicznego wnioskowania potrafią uwolnić nas od balastu pychy? Jaki wpływ na nasze oceny i wybory kierunków naszego działania ma doświadczenie życiowe? Czy nie da się jednak zauważyć, że pycha rozlewa się bardziej na uczuciową i emocjonalną strukturę człowieka niż dotyka ludzkiego rozumu i jest mu posłuszna? Gdzie znaleźć więc oparcie, gdy celuje się w eliminację pychy i dąży do pobudzenia skromności, bezinteresowności, ufności i wzajemności. Jak tego dokonać? Czy sama znajomości teorii wystarczy by się zmienić? Wydaje się, że posiadana wiedza musi być wsparta w tym przypadku przez praktyczne działanie, a więc musimy skierować się w nieznaną stronę, w czas przyszły. Kierunki tego działania wyznacza nasza wiara wspierana przez nadzieję wynikającą z posiadanej wiedzy, ale samo działanie musi być niezachwianie wytrwale wspierane przez miłość. Bez niej zamierzona transformacja skazana jest na niepowodzenie. Skąd jednak bierze się pewność, że potrzebna jest miłość, a nie przymus? Odpowiedź na te pytania znajdujemy w nauce i życiu Chrystusa, które wskazują na harmonię teorii i praktyki jak kochać drugiego człowieka, jak przebaczać, jak być mu bratem. Pycha jest przez Chrystusa pokonana, jest na to wiele przykładów. Jezus dokonał bezinteresownie na weselu w Kanie zamiany wody w wino, "objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie" ale uczynił to dopiero po stanowczym naleganiu swojej Matki (św. Jan 2:1-12). Zbawiciel uzdrawiał, jednocześnie zabraniając rozgłaszać o tym, że tego dokonał (św. Mateusz 9:27-31, św. Marek: 1:40-45; 7:31-37). Gdy po rozmnożeniu chleba ludzie "mieli przyjść i porwać Go, aby obwołać Go królem, sam usunął się znów na górę" (św. Jan 6:14,15). Surowo przykazał Apostołom by nikomu nie mówili, że jest Mesjaszem (św. Marek: po wyznaniu Piotra 8:27-30 oraz po Przemienieniu 9:9). Sam mył nogi swoim uczniom przed Ostatnią Wieczerzą (św. Jan 13:1-17), co było wyrazem głębokiego uniżenia, a później bez walki oddał się oprawcom w Ogrójcu by zachować oddanych mu Apostołów (św. Mateusz 26:47-56, św. Marek 14:43-52, św. Łukasz 22:47-53, św. Jan 18:1-11). Czytając cztery Ewangelie wyraźnie zauważymy wiele sytuacji w których Jezus zamienia ludzkie cierpienie w radość, sam na siebie biorąc ciężar zadania wiedząc, że zapłatą którą od ludzi otrzyma jest Jego poniżenie i wywyższenie na Krzyżu. Zrozumienie ofiary i zmartwychwstania Chrystusa było podstawą w postępowaniu osób świętych czy błogosławionych, a więc ludzi którzy świadomie kierowali się wiarą i działali z miłością. Postępowanie takie dotyczy więc uświadomionej człowiekowi sfery ducha, na którą ma wpływ nasza wola. Chrystus przez swoje poświęcenie i śmierć na Krzyżu pomógł zrozumieć człowiekowi, że fizyczna śmierć to nie jest koniec drogi życia, że śmierć to moment transformacji w nowy nieznany wcześniej obszar życia. Człowiek w ciągu swojego ziemskiego życia poddawany jest wielu transformacjom w sensie fizycznym jak i psychicznym. Transformacje w kierunku budowy dobra wymagają od nas wysiłku. Poświęcenie czasu na pomoc potrzebującym jak i wsparcie finansowe biednych wiążą się z nakładem pracy. Czasu i świadomego wysiłku wymaga zdobywanie wiedzy. Odrzucenie nałogów, zmiana zachowań, poglądów czy nawet przebaczenie nie przychodzi łatwo i przyjemnie. Człowiek jest też skłonny zamieniać w niemożliwe to co jest dla niego możliwe np. może kochać ale wybiera nienawiść bo wydaje się, że kochać nie może bo znalazł się w takich warunkach, w takim otoczeniu i ma takie problemy, że nie ma nawet komu dziękować, a co dopiero kochać. Otworzenie serca na łaskę i miłość Bożą też napotyka na opór ze strony człowieka. Bóg natomiast przemienia w możliwe to co dla człowieka wydaje się niemożliwym. To jest jedna z różnic między człowiekiem i Bogiem.

Pieta - Michał Anioł, Bazylika Św. Piotra, Watykan

Chrystus pokazał, że cierpienie nie jest przeszkodą w miłowaniu bliźniego. Promienie miłosierdzia wytrysnęły z Serca Jezusa przybitego do Krzyża w momencie największej Jego fizycznej słabości. Czy nie jest to znak dla nas, że moc Boża może dotknąć nas nawet wówczas gdy wydaje się to człowiekowi niemożliwe. Syn Boży do końca oddał się ludziom i zdał na ich wolę. Posłuszny również woli Ojca i ufny Jego miłości połączył w przestrzeni ducha człowieka z Bogiem, ukazał człowiekowi wolę Bożą by człowiek mógł ją rozpoznać i za nią podążał. Ludzie jednak w Jezusie nie rozpoznali woli Bożej i zabili Jego ciało. Ducha zabić nie mogli, więc Jezus oddał go Ojcu. Ojciec zaś miłujący Syna za sprawą Ducha przywrócił do życia niepotrzebne ludziom ciało Syna i pociągnął Je do siebie, ciągnąc jednocześnie za Nim wolę ludzką, której się Chrystus oddał. Trwający razem, Ojciec i Syn zsyłają Ducha Świętego by oświecił ludzką świadomość i ukierunkował ludzkie pragnienia w stronę dobra. Wola Boża jest zawsze pierwsza, wyprzedza zdarzenia i to ona jest gwarantem życia, bo przecież Bóg jest Bogiem żywym i nieśmiertelnym, nie może przestać istnieć. Bóg sam o Sobie powiedział "Jestem, Który Jestem" (Księga Wyjścia 3:14). Bóg więc trwa i swoim trwaniem obdarowuje łaskawie człowieka przez dar wytrwałości. Dzięki zmartwychwstaniu Chrystusa i Jego wniebowstąpieniu zaistniało duchowe połączenie między Ziemią i Niebem. Celem Bożego planu było wybawienie człowieka od mocy zła i dopuszczenie do życia wiecznego z Bogiem. Cierpienie Chrystusa nie było więc celem tego planu, ale było nieuniknionym efektem ludzkiego działania wynikającego z prawdy o charakterze człowieka, ułomności ludzkiej świadomości i woli. Woli wskazującej na chęci, ludzkie pragnienia niezależnie od woli Boga, a więc w sensie decyzyjnym woli wolnej ale przez to podatnej na zło. Cierpienie wynikające z głupoty i pychy człowieka było i jest więc przejawem działania zła, na które Boża moc odpowiada dobrem darów swojej łaski. Wolność, wytrwałość i prawda to dary Boże podnoszące ludzkiego ducha do sfery Nieba. "Dary łaski i wezwanie Boże" jak napisał św. Paweł w Liście do Rzymian (11:29) są "nieodwołalne". Ekonomia zbawienia wskazuje na kredyt, którego udzielił nam Bóg przez swoje miłosierdzie, gdy ludzie odpłacili poniżeniem i wyszydzeniem za dzieło Jego Syna. Kredyt ten dotyczy każdego z nas, starajmy się go spłacić, bo z długiem miłości możemy stanąć przed Jego sprawiedliwością.

Cierpienie Jezusa, cierpienie Matki Bożej, cierpienia ludzi świętych, wszystkie cierpienia żyją w Bogu. Gdy cierpienia te rozważamy w sercu i rozumnie o nich rozmyślamy, łaska Boża przybliża je i pozwala nam je duchowo przeżyć. Zdobyte w ten sposób doświadczenie duchowe szczególnie nas umacnia na drodze dobra prowadzącej do Boga. Stajemy się bogatsi w wymiarze duchowym, bardziej odporni na działanie zła, a więc eliminujemy przez to cierpienie, które potencjalnie może dotknąć nas fizycznie i psychicznie. Całkowite wymazanie cierpienia z życia ludzkiego, o czym nadmieniłem w tym rozdziale jest jednak niemożliwe. Istotne ograniczenia cierpienia wiążą się również ze stosowaniem tej metody kontemplacji Bożego cierpienia wśród osób nas otaczających, a więc w skali społecznej. Rozważanie Bożego cierpienia nie powinno przesłaniać naszej ludzkiej Radości, co więcej powinno naszą Radość wspomagać i unosić ją Miłością do Boga. Zauważmy, że w budowie "ziarna" wierzchołek Chęci Bycia, w którym spotykają się Porządek i Radość, oraz z którego wyrasta Wolność jest wierzchołkiem wspomaganym przez: przykazanie Boże - "pamiętaj, abyś dzień święty święcił", błogosławieństwo dla tych "którzy się smucą" oraz owoc Ducha Świętego - miłość. Świętowanie dnia świętego powinniśmy więc rozpoczynać od uczestnictwa we Mszy Świętej i kontemplacji cierpienia Chrystusa, z którego wypływa Miłość i wspomaga naszej Radości. Dzielmy się więc tą Radością w dzień święty i wzbudzajmy z niej Miłość na wszystkie dni, bo rodzina chrześcijańska powinna żyć w domu radości.

 

| SPIS TREŚCI |

 

"Zabiliście Dawcę życia, ale Bóg wskrzesił Go z martwych, czego my jesteśmy świadkami. (...) Rozsądźcie, czy słuszne jest w oczach Bożych bardziej słuchać was niż Boga? Bo my nie możemy nie mówić tego, cośmy widzieli i słyszeli." (Dzieje Apostolskie 3:15 oraz 4:19,20)
 

Godzina Zmartwychwstania Chrystusa

Zmartwychwstania Chrystusa - Fra Angelico, Museo di San Marco, Florencja, XV w.

W 24 rozdziale Ewangelii wg św. Łukasza zaraz na początku czytamy, że kobiety poszły do grobu Jezusa "w pierwszy dzień tygodnia" i stało się to o świcie -"skoro świt". Należy zaznaczyć, że pierwszym dniem tygodnia dla Żydów jest niedziela. Dalej w tym samym rozdziale (24:13) czytamy: "Tego samego dnia dwaj z nich (dotyczy uczniów Jezusa) byli w drodze do wsi, zwanej Emaus". Następnie św. Łukasz (24:18-24) opisuje relację tych dwóch uczniów o wydarzeniach, które miały miejsce "w tych dniach" skierowane do człowieka, który się do nich przyłączył w czasie wędrówki, a który później pozwolił im się poznać jako zmartwychwstały Jezus. Powiedzieli oni wówczas między innymi: "co się stało z Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i w słowie wobec Boga i całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali go na śmierć i ukrzyżowali. (...) Tak a po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało". Ponieważ zdarzyło się to w niedzielę, a więc pierwszym dniem, dniem ukrzyżowania Jezusa był piątek. Zauważmy, że jest to zbieżne z relacją św. Mateusza gdy cytuje słowa Jezusa, których użył gdy przepowiadał apostołom swoją śmierć i zmartwychwstanie, w której określa : "trzeciego dnia zmartwychwstanie" (św. Mateusz 16:21 oraz 17:23). Występuje też podobieństwo do czasu oczekiwania jaki wyznaczył Bóg mówiąc do Mojżesza: "Idź do ludu i każ im się przygotować na święto dziś i jutro. Niechaj wypiorą swoje szaty i niech będą gotowi na trzeci dzień, bo dnia trzeciego zstąpi Pan na oczach całego ludu na górę Synaj" (Księga Wyjścia 19:10,11).

Żydzi traktowali, że cały dzień upływa od zachodu słońca do zachodu słońca. Dla części dnia między wschodem słońca i zachodem słońca stosowali podział na dwanaście godzin o czym upewniają nas słowa samego Jezus, które przytacza w Ewangelii św. Jan (11:9) : "Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin". Świt wyznaczał początek pierwszej godziny, południe zaczynało się z godziną szóstą, a zachód słońca kończył dwunastą - ostatnią godzinę. Zależnie od pory roku godziny miały zmienną długość, gdyż były związane z czasem słonecznym i w stosunku do zegara używanego przez nas współcześnie ulegały przesunięciom. Noc natomiast Żydzi dzielili na straże. W Nowym Testamencie czytamy o czterech strażach. Św. Mateusz (14:25) pisze "Lecz o czwartej straży nocnej przyszedł do nich krocząc po jeziorze". Św. Łukasz (12:38) przytacza zaś słowa Jezusa z pouczenia o "gotowości na przyjście Pana": "Czy o drugiej, czy trzeciej straży przyjdzie, szczęśliwi oni, gdy ich tak zastanie".

Z opisu śmierci Jezusa wg św. Mateusza (27:45-50), św. Marka (15:33-36) i św. Łukasza (23:44-46) wynika, że stało się to około godziny dziewiątej według ówczesnej, stosowanej przez Żydów metody oceny czasu, a więc około godziny 3 po południu według współczesnego zegara. O godzinie 3 po południu, jako godzinie swojej śmierci zaświadczył też sam Jezus mówiąc do św. Faustyny: "O trzeciej godzinie błagaj Mojego miłosierdzia, szczególnie dla grzeszników, i choć przez krótki moment zagłębiaj się w Mojej męce, szczególnie w Moim opuszczeniu w chwili konania. Jest to godzina wielkiego miłosierdzia dla świata całego" (Dzienniczek 1320).

Spróbujmy jeszcze znaleźć opis i dowiedzieć się według jakiego zegara Bóg dzieli czas. Z pomocą przychodzi nam fragment Apokalipsy wg św. Jana (4:2-11): "Doznałem natychmiast zachwycenia: A oto w niebie stał tron i na tronie [ktoś] zasiadał. A Zasiadający był podobny z wyglądu do jaspisu i do krwawnika, a tęcza dokoła tronu - podobna z wyglądu do szmaragdu. Dokoła tronu - dwadzieścia cztery trony, a na tronach dwudziestu czterech siedzących Starców, odzianych w białe szaty, a na ich głowach złote wieńce. A z tronu wychodzą błyskawice i głosy, i gromy, i płonie przed tronem siedem lamp ognistych, które są siedmiu Duchami Boga. Przed tronem - niby szklane morze podobne do kryształu, a w środku tronu i dokoła tronu cztery Zwierzęta pełne oczu z przodu i z tyłu: Zwierzę pierwsze podobne do lwa, Zwierzę drugie podobne do wołu, Zwierzę trzecie mające twarz jak gdyby ludzką i Zwierzę czwarte podobne do orła w locie. Cztery Zwierzęta - a każde z nich ma po sześć skrzydeł - dokoła i wewnątrz są pełne oczu, i nie mają spoczynku, mówiąc dniem i nocą: Święty, Święty, Święty, Pan Bóg wszechmogący, Który był i Który jest, i Który przychodzi. A ilekroć Zwierzęta oddadzą chwałę i cześć, i dziękczynienie Zasiadającemu na tronie, Żyjącemu na wieki wieków, upada dwudziestu czterech Starców przed Zasiadającym na tronie i oddaje pokłon Żyjącemu na wieki wieków, i rzuca przed tronem wieńce swe, mówiąc: Godzien jesteś, Panie i Boże nasz, odebrać chwałę i cześć, i moc, boś Ty stworzył wszystko, a dzięki Twej woli istniało i zostało stworzone".

Jaspis i krwawnik, "tęcza dokoła tronu - podobna z wyglądu do szmaragdu" reprezentują Miłosierdzie Boże. "Dokoła tronu - dwadzieścia cztery trony, a na tronach dwudziestu czterech siedzących Starców" - dotyczy "Bożego dnia" złożonego z 24 godzin. "A z tronu wychodzą błyskawice i głosy, i gromy", które symbolizują wole i moc Bożą. O siedmiu duchach Boga piszę w części 2. Wola Boża i Jego moc sprawiają, że cztery opisane przez Jana zwierzęta "nie mają spoczynku" nieustannie działają, mają więc związek z czterema chęciami działania w "ziarnie dobra": lew- Chęć Działania, wół - Chęć Pomocy, zwierze z twarzą "jak gdyby ludzką" - Chęć Wzajemności, orzeł - Chęć Poznania. Oczy zwierząt to mnogość wskazań woli Bożej, zaś ich skrzydła unoszą moc Bożą w wyznaczonych kierunkach działania. O każdym czasie, w każdej godzinie Bóg odbiera dziękczynienie, bo Jemu należy się chwała i cześć, o czym świadczą zwierzęta symbolizujące działanie woli i mocy Bożej, a także zaznaczają to starcy - godziny, które przez wieki budują historię świata i na okrągło, nieustannie świadczą : "... boś Ty stworzył wszystko, a dzięki Twej woli istniało i zostało stworzone". Bóg więc dzieli upływający czas na części - dni 24 godzinne, jest to zbieżne też z zegarem przez nas używanym, przy czym długość dnia Bożego nie jest równa dobie ziemskiej.

Jakie zdarzenia kierują moją uwagę na określenie czasu zmartwychwstania? Św. Jan w rozdziale Ewangelii (20:1-18) zatytułowanym "Po Zmartwychwstaniu" opisuje: "A pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu. Pobiegła więc przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono. Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, [które mówi], że On ma powstać z martwych. Uczniowie zatem powrócili znowu do siebie. Maria Magdalena natomiast stała przed grobem płacząc. A kiedy [tak] płakała, nachyliła się do grobu i ujrzała dwóch aniołów w bieli, siedzących tam, gdzie leżało ciało Jezusa - jednego w miejscu głowy, drugiego w miejscu nóg. I rzekli do niej: Niewiasto, czemu płaczesz? Odpowiedziała im: Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono. Gdy to powiedziała, odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa, ale nie wiedziała, że to Jezus. Rzekł do niej Jezus: Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz? Ona zaś sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego: Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go wezmę. Jezus rzekł do niej: Mario! A ona obróciwszy się powiedziała do Niego po hebrajsku: Rabbuni, to znaczy: Nauczycielu! Rzekł do niej Jezus: Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: "Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego". Poszła Maria Magdalena oznajmiając uczniom: Widziałam Pana i to mi powiedział. "

Ukazanie się Chrystusa Marii Magdalenie po zmartwychwstaniu (Noli me tangere - nie dotykaj, nie zatrzymuj Mnie),АЛЕКСАНДР ИВАНОВ - Alexander Andrejewicz Iwanow, 1835r.

Z powyższego tekstu wynika, że Maria Magdalena była przy grobie wczesnym rankiem w niedzielę, gdy było jeszcze ciemno. Zobaczyła odsunięty kamień ale nie zaglądała do grobu. Przypuszczam, że było to o świcie, bo dalej św. Jan pisze, że Maria Magdalena "pobiegła" do apostołów, a biec można tylko gdy droga jest widoczna. Wydarzenie to zaszło w okresie święta Paschy w środku miesiąca nisan według kalendarza żydowskiego czemu odpowiada koniec marca początek kwietnia w kalendarzu gregoriańskim. Wówczas długość dnia i nocy są w przybliżeniu równe. Możemy więc ocenić, że stało się to ok. godziny pierwszej według zegara używanego wówczas przez Żydów, bo godzina ta związana jest z początkiem dnia. Odpowiada to w przybliżeniu godzinie szóstej licząc czas według zegara współczesnego. Gdy św. Jan również biegnąc przybył do grobu i "się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka." Ten urywek świadczy, że było już widno bo św. Jan mógł zobaczyć co jest we wnętrzu grobu stojąc przy jego wejściu. Zdarzenie to mogło zajść około godziny siódmej. Gdy apostołowie oddalili się od grobu Maria Magdalena smutna i zapłakana "nachyliła się do grobu i ujrzała dwóch aniołów w bieli, siedzących tam, gdzie leżało ciało Jezusa - jednego w miejscu głowy, drugiego w miejscu nóg" . Aniołowie w bieli reprezentują wolę i moc Ojca, są jego rękami dotykającymi Ziemi i przywracającymi ciału Syna żywego wiecznie ducha, którego poświęcił Ojcu jako ofiarę za nasze grzechy. To co oddane Ojcu, żyje w Ojcu i jest wieczne. Dobro, które rozpostarł na Krzyżu Syn jest dla nas, a Jego uczynki otaczają chwałą Ojca, bo żyją w Ojcu. Syn Człowieczy jeszcze raz potwierdza że jest Synem Bożym bo pomimo śmierci ujrzała Go przecież Maria Magdalena, gdy podążając za głosem "ogrodnika" odwróciła się i zobaczyła zmartwychwstałego Zbawiciela.

W tym miejscu wróćmy do Starego Testamentu do Księgi Wyjścia (33:18-23): "I rzekł [Mojżesz]: Spraw, abym ujrzał Twoją chwałę. [Pan] odpowiedział: Ja ukażę ci mój majestat i ogłoszę przed tobą imię Pana, gdyż Ja wyświadczam łaskę, komu chcę, i miłosierdzie, komu Mi się podoba. I znowu rzekł: Nie będziesz mógł oglądać mojego oblicza, gdyż żaden człowiek nie może oglądać mojego oblicza i pozostać przy życiu. I rzekł jeszcze Pan: Oto miejsce obok Mnie, stań przy skale. Gdy przechodzić będzie moja chwała, postawię cię w rozpadlinie skały i położę rękę moją na tobie, aż przejdę. A gdy cofnę rękę, ujrzysz Mnie z tyłu, lecz oblicza mojego tobie nie ukażę".

Bóg wyprzedza więc zdarzenia, które nas dotyczą - "idzie" przed nami, a za Nim podąża jego chwała. Za jego wolą i mocą podąża świat. Przestrzeń, w której żyjemy nie zawiera wymiaru w którym możemy zobaczyć Jego twarz ale duchowo nas uzdalnia byśmy mogli odczuć Jego chwałę. To uzdalnianie nas dokonuje w sposób łaskawy i życzliwy. Doświadcza tego Mojżesz i naród, który prowadzi (Księga Wyjścia 33:13-17): "Jeśli darzysz mnie życzliwością, daj mi poznać Twoje zamiary, abym poznał żeś mi łaskawy. Zważ także, że ten naród jest Twoim ludem. [Pan] powiedział: Jeśli Ja osobiście pójdę, czy to cię zadowoli? Mojżesz rzekł wtedy: Jeśli nie pójdziesz sam, to raczej zakaż nam wyruszać stąd. Po czym poznam, ja i lud mój, że darzysz nas łaskawością, jeśli nie po tym, że pójdziesz z nami, gdyż przez to będziemy wyróżnieni ja i Twój lud spośród wszystkich narodów, które są na ziemi? Pan odpowiedział Mojżeszowi: Uczynię to, o co prosisz, ponieważ jestem ci łaskawy, a znam cię po imieniu". Bóg spełnił prośbę Mojżesza i podążał z Izraelem w obłoku chwały ale musiało upłynąć jeszcze wiele setek lat zanim człowiek mógł zobaczyć Boga w osobie Syna - Jezusa Chrystusa idącego razem ze swoim ludem i znoszącego trudy ludzkiego życia. Wtedy to smutek człowieka zamienił się w radość gdy Maria Magdaleny odwróciła się i zobaczyła Pana. Bóg to uczynił, by człowiek mógł Go dostrzec. Człowiek nie może zobaczyć twarzy Ojca, bo ten idzie pierwszy, za nim podąża świat, jednak może dostrzec postać Syna ale musi tak jak Maria Magdalena odwrócić się w stronę Bożego głosu, Bożego Słowa, które podąża za Nim i łączy się z człowiekiem w jego historii.

Sięgnijmy jeszcze raz do Starego Testamentu. W Księdze Liczb (14:33-34) czytamy: "... a synowie wasi będą się błąkali na pustyni przez czterdzieści lat, dźwigając ciężar waszej niewierności, póki trupy wasze nie zniszczeją na pustyni. Poznaliście kraj w przeciągu czterdziestu dni; każdy dzień teraz zamieni się w rok i przez czterdzieści lat pokutować będziecie za winy i poznacie, co to znaczy, gdy Ja się oddalę". W tym fragmencie Bóg oznajmił: "każdy dzień teraz zamieni się w rok", oznacza to, że długość czasu oczekiwania zależy od Jego woli. Podobnej zamiany Ojciec mógł dokonać gdy oddalił się od Syna umierającego na Krzyżu o czym zaświadczył Syn wołając: "(...) Boże mój, czemuś Mnie opuścił" (św. Marek 15:34 i św. Mateusz 27:46). Ze względu na Syna, którego miłował skrócił czas oczekiwania do 40 godzin, a to zgodnie z wiedzą, że Jezus umarł na Krzyżu w piątek ok. godziny 3 po południu, ustala czas zmartwychwstania na godz 7 w niedzielę rano. Od 3 po południu w piątek do północy upłynęło 9 godzin, cała sobota to 24 godziny i od północy z soboty na niedzielę do godziny 7 w niedzielę rano upłynęło 7 godzin. W sumie 9+24+7=40 godzin. Co dalej wynika z tych wyliczeń? Weźmy pod uwagę, że Żydzi odmierzali czas w systemie dwunastogodzinnym od wschodu do zachodu słońca. Przyjmując, że wschód Słońca był wg naszego zegara ok. godz. 6 rano, to ze względu na fakt, że omawiane zdarzenia miały miejsce w Jerozolimie w okresie wiosennym kiedy długość nocy i dnia są w przybliżeniu równe, dzień powinien dobiegać końca ok. godziny 6 po południu. Wynika z tego, że po śmierci Jezusa dzień trwał jeszcze dla Żydów 3 godziny, potem zaczynał się szabat, była dwunastogodzinna noc (szabatu), a po niej dwunastogodzinny sobotni dzień (szabatu), a po nim kolejna dwunastogodzinna noc, po której nastąpił niedzielny poranek w czasie trwania którego w wymiarze czasowym jednej godziny zmartwychwstały Jezus ukazał się Marii Magdalenie. Jezus rozmawiając z nią poprosił wówczas: "Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca". Płacząca Maria Magdalena była pierwszą z ludzi świadomie doświadczonych przez zmartwychwstałego Chrystusa i wyprzedziła tym spotkaniem nawet Boga - Ojca oczekującego na Syna. Zaświadczyła ona później o tym zdarzeniu Apostołom "Widziałam Pana i to mi powiedział". Zmartwychwstały Zbawiciel użalił się nad nią ukazując łaskawie, że jest z nią i ludźmi. Wydaje się, że uczynił to zaraz po zmartwychwstaniu, bo przecież nie zdążył jeszcze "wstąpić do Ojca". Sądzę, że właśnie ta chwila jest momentem "pełni zmartwychwstania". Zdarzyło się to około godziny 7 rano, którą nazywam godziną zmartwychwstania Chrystusa. Wtedy to, człowiek zobaczył Chrystusa Zmartwychwstałego i z Nim rozmawiał, a w ludzkim duchu odrodziła się i zajaśniała pełnym blaskiem Nadzieja wsparta o prawdę Chrystusowej nauki w mocy Bożego Słowa:

"Ty powiesz w owym dniu: Wychwalam Cię, Panie, bo rozgniewałeś się na mnie, lecz Twój gniew się uśmierzył i pocieszyłeś mię! Oto Bóg jest zbawieniem moim! Będę miał ufność i nie ulęknę się, bo mocą moją i pieśnią moją jest Pan. On stał się dla mnie zbawieniem! Wy zaś z weselem wodę czerpać będziecie ze zdrojów zbawienia. Powiecie w owym dniu: Chwalcie Pana! Wzywajcie Jego imienia! Rozgłaszajcie Jego dzieła wśród narodów, przypominajcie, że wspaniałe jest imię Jego! Śpiewajcie Panu, bo uczynił wzniosłe rzeczy! Niech to będzie wiadome po całej ziemi! Wznoś okrzyki i wołaj z radości, mieszkanko Syjonu, bo wielki jest pośród ciebie Święty Izraela!" (Księga Izajasza 12:1-6).

Święty Izraela zmartwychwstał dla ludzi, a przez nich powstał na chwałę Bożą. Policzmy ile godzin "dziennych" i "nocnych" upłynęło po śmierci Jezusa do godziny Jego zmartwychwstania - "dzienne": 3+12+1=16, "nocne": 12+12=24. Stosunek liczby godzin "nocnych" do "dziennych" wynosi: 24/16 = 1.5, natomiast stosunek wszystkich godzin jakie upłynęły do godzin "dziennych" przyjmuje wartość 40/16 = 2.5 . Liczby 2.5 oraz 1.5 wyznaczały proporcje Arki Przymierza wykonanej według Bożego planu: "I uczynią arkę z drzewa akacjowego; jej długość będzie wynosiła dwa i pół łokcia; jej wysokość półtora łokcia i jej szerokość półtora łokcia" (Księga Wyjścia 25:10).

Rys. - Arka Przymierza - Philip Y. Pendleton, 1901r.
Rys. - Arka Przymierza - Philip Y. Pendleton, 1901r.

Ofiara Chrystusa i Jego zmartwychwstanie jak wiemy, stanowi nowe przymierze. Wiedza o tym ma również odbicie w zauważonym akcencie czasowym i jego proporcjach.

 

| SPIS TREŚCI |

"Naucz nas liczyć dni nasze, abyśmy osiągnęli mądrość serca" - Czwarta Księga Psalmów - "Wieczny Bóg nadzieją człowieka" 90(89):12.

 

7 etapów - "dni" w życiu człowieka

Uważam, że życie biologiczne człowieka możemy podzielić na sześć etapów, związanych z podstawą logarytmu naturalnego e=2.718. Długość pierwszego etapu to 40 tygodni, tyle bowiem wynosi czas przebywania człowieka w łonie matki.

Etap1 = 40 tygodni

Następny etap to niemowlęctwo, które rozpoczyna się w chwili urodzin człowieka, a więc 40 tygodni od chwili jego poczęcia. Górna granica tego etapu wynika z długości pierwszego etapu przemnożonego przez liczbę e.

Granica2 = 40 tygodni x e = 109 tygodni = 2.1 lata

Górne granice następnych etapów możemy wyznaczyć przez przemnożenie górnej granicy etapu poprzedzającego przez liczbę e. Etap następny wynika z etapu poprzedniego.

Granica3 = Granica2 x e = 2.1 lat x e = 5.7 lat

Granica4 = Granica3 x e = 5.7 lat x e = 15.5 lat

Granica5 = Granica4 x e = 15.5 lat x e = 42 lata

Granica6 = Granica5 x e = 42 lata x e = 114 lat

Górną granice n-tego etapu w życiu człowieka możemy więc obliczyć ze wzoru:

Wzór na górną granice n-tego etapu w życiu człowieka

zaś długość n-tego etapu ze wzoru:

Wzór na długość n-tego etapu w życiu człowieka

gdzie:

n jest liczbą naturalną należacą do przedziału <1,6>
Granica0 = 0, chwila poczęcia
Etap1 = 40 tygodni, podstawa rozwoju człowieka
e = 2.718 podstawa logarytmu naturalnego (stała matematyczna)

Jest więc sześć etapów, sześć "dni" w naszym ziemskim życiu. Gdy dochodzimy do kresu naszych dni otwiera się przed nami kolejny rozdział, kolejny dzień, dzień siódmy, dzień świąteczny, dzień odpoczynku naszej woli i połączenia jej z wolą Bożą. Jest to dzień życia wiecznego z woli i mocy Bożej.

Wyznaczone w ten sposób długości etapów mają znaczenie teoretyczne. W praktyce ze względu na choroby, wypadki, splot różnych życiowych zdarzeń, odżywianie czy higienę życia długości etapów mogą być nieco odmienne jednak będą zbliżone do wartości teoretycznych. Największe rozbieżności mogą występować w odniesieniu do "dnia VI". Podział ten przedstawia poniższa tabela.

Etap
"dzień"

Granice etapu

Charakterystyka (w uproszczeniu)

I

40 tygodni

Rozwój w łonie matki.
Człowiek rodzi się po 40 tygodniach od chwili poczęcia.

II

od 40 tygodnia
do 2.1 lata

Nauka rozpoznawania przez zmysły. Nabywamy umiejętność samodzielnego poruszania się i kształtujemy podstawy mowy.

III

od 2.1 lat
do 5.7 lat

Rozwój motoryczny i emocjonalny.
Potrzeba ekspresji w zabawie z rówieśnikami. Uaktywnienie wyobraźni, rozwój myślenia symbolicznego i koncentracji uwagi.

IV

od 5.7 lat
do 15.5 lat

Wiek szkolny.
Kształtowanie wyobraźni, nauka logiki, rozwój myślenia hipotetyczno-dedukcyjnego.

V

od 15.5 lat
do 42 lat

W tym wieku wszystkie hormony działają w organizmie człowieka.
Dojrzewanie psychiczne i społeczne.
W trzeciej części tego etapu osiągamy dorosłość.

VI

od 42 lat
do 114 lat

Dojrzałość.
Zmniejsza się aktywność fizyczna, a zwiększa potrzeba refleksji duchowej.
Zmiany fizjologiczne, siwe włosy, zmarszczki, starzenie.
Koniec życia biologicznego.

VII

rozpoczyna się z chwilą śmierci biologicznej

Odpoczynek naszej woli, połączenie jej z wolą Bożą.
Życie wieczne z woli i mocy Bożej.

Jak można zauważyć "dni" są przedziałami wiekowymi. Począwszy od "dnia II", dnia naszych urodzin, a kończąc na "dniu VI" każdy z "dni" jest dzielony na trzy pory: poranek, południe i wieczór. Podział ten wynika z wpisywania się w przedstawione powyżej przedziały wiekowe ciągu liczb Fibonacciego. Liczby Fibonacciego związane są z tak zwanym złotym (boskim) podziałem. Te, które wpisują się w "dni" naszego życia to: 1, 2, 3, 5, 8, 13, 21, 34, 55, 89. Dziesięć wyrazów ciągu Fibonacciego dzieli więc po naszym narodzeniu pięć "dni" życia na trzy części bo w każdy "dzień" wpisują się dwie liczby Fibonacciego. W sumie jest więc 5x3=15 okresów biologicznych, które możemy wyróżnić po naszym narodzeniu. W Księdze Wyjścia (25:3-7) Mojżesz opisuje, że Bóg określił 15 materiałów potrzebnych do budowy i użytkowania Przybytku Izraela oraz pouczył go jak ma być Przybytek zbudowany. W czasie 15 okresów biologicznych możemy budować w naszej duszy duchowy przybytek według Bożego planu jakim jest "ziarno dobra". Zauważmy że pierwszy "dzień" rozpoczynający się w chwili naszego poczęcia i związany z budową ciała człowieka jest najkrótszy. Etap ten odbywa się w łonie matki, a zachodzące wówczas zmiany biologiczne organizmu przebiegają z największa intensywnością, bo przecież następuje budowa i wzrost wszystkich części ciała. Etap ten można łączyć z "pouczeniem przez Słowo Boże" naszej nieświadomej natury. Pouczenie to początkuje Jego plan. Odpowiadające sobie okresy "materiały": poranki, południa, wieczory, w kolejnych dniach są coraz dłuższe, gdyż nasza świadomość rozwijając się jest w nich bardziej rozległa. Najdłuższym jest trwające 34 lata południe "dnia VI", które nazwałem "wiekiem refleksji". Jest to czas przygotowania do starości ale też i do wieczności. Powyższe rozważania ilustruje następny rysunek.

Etapy w rozwoju człowieka

Można zauważyć, że stosunek liczby 10 wyrazów ciągu Fibonacciego do liczby 6 "ziemskich dni" życia człowieka jest w tej samej proporcji co 40 godzinny okres próby człowieka wyznaczony przez śmierć Jezusa i Jego zmartwychwstanie do długości 24 godzinnego dnia: 10/6 = 40/24 = 5/3.

To, że odczuwamy upływ czasu wynika z posiadanych przez człowieka zdolności do zauważania zachodzących zdarzeń (zmian) i ułożenia ich w ciąg przyczynowo skutkowy. Jest to funkcja czysto psychiczna związana z naszą świadomością i wolą. Fizycy przyjmują, że czas jest wymiarem. Określają fizyczną przestrzeń Wszechświata jako czasoprzestrzeń, w której obiekty do niej należące poruszają się względem siebie, a ich istota czy też natura może ulegać zmianie na skutek zachodzących między nimi oddziaływań. Nie chcę w tej pracy rozpoczynać nowych rozważań na temat liczby wymiarów tej fizycznej czasoprzestrzeni jednak warto sobie zadać pytanie: czy czas jest wymiarem fizycznym, a nie jedynie wygodną matematyczną zmienną używaną przez człowieka do opisu rzeczywistości? Od czasów starożytnych człowiek potrafił zmierzyć odległość, pole czy też objętość. Pomiary te mogą świadczyć o co najmniej trójwymiarowości przestrzeni fizycznej. To że coś stało się wcześniej, a coś nastąpiło później wynika ze śladu pamięciowego w naszej świadomości ale czy jest to związane z istnieniem czasu jako wymiaru w sensie fizycznym? Czy nie wiąże się to jedynie z obserwowaną przez nas zmianą przestrzennego położenia obiektu zależnego od pędu i energii? Eksperymenty fizyczne potwierdzają, że zegary liczą czas szybciej lub wolniej w zależności od natężenia pola grawitacyjnego oraz od prędkości z jaką się poruszają. Ale i te dane nie świadczą o tym, że czas jest wymiarem fizycznym, w którym można zmieniać kierunek i podróżować w przeszłość lub przyszłość, bo informują jedynie, że czynniki te oddziałują na materię lub konstrukcję zegarów i wymuszają ich wolniejsze lub szybsze działanie.

Jakie informacje na temat "wymiarowości" czasu możemy odnaleźć w Biblii. Czytając Księgę Wyjścia (3:14) odnajdujemy kluczowe słowa które wypowiedział Bóg do Mojżesza: "<<JESTEM, KTóRY JESTEM>>". Bóg opisując siebie używa jedynie czasu teraźniejszego. To co dla człowieka jest odczuwalną zmianą wywołującą w nas uczucie upływu czasu jest również świadome Bogu ale nie dotyka to i nie zmienia Jego istoty, a więc nie może być łączone z odczuciem upływu czasu w sensie przez nas doznawanym. Materia świata i związane z nią życie które się rodzi, zmienia i umiera, nie mają wpływu na istnienie Boga. Bóg się nie starzeje, pomimo, że odkłada się w Nim cała historia starzejącego się świata. Wsparciem tej tezy nich będą słowa Jezusa przywoływane przez św. Łukasza (20:38): "Bóg nie jest [Bogiem] umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją".

Bóg nie istnieje więc w wymiarze czasu bo w Nim wszystko to co było żyje nadal. Co więcej Bóg nie tylko wpisuje w swój byt historię świata ale działa i wyznacza zadania do wypełnienia tak by Jego chwała dotykała Jego stworzenia. Świadczą o tym słowa Jezusa skierowane do Boga Ojca: "Ojcze, nadeszła godzina. Otocz swego Syna chwałą, aby Syn Ciebie nią otoczył i aby mocą władzy udzielonej Mu przez Ciebie nad każdym człowiekiem dał życie wieczne wszystkim tym, których Mu dałeś. A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa. Ja Ciebie otoczyłem chwałą na ziemi przez to, że wypełniłem dzieło, które Mi dałeś do wykonania. A teraz Ty, Ojcze, otocz Mnie u siebie tą chwałą, którą miałem u Ciebie pierwej, zanim świat powstał", (św. Jan 17:1-5). Znanie Boga to bycie z Bogiem we wzajemnej relacji miłości. Miłość Boża i nasza na nią ufna odpowiedź przez pragnienie wzajemności wprowadza nas do życia wiecznego w miłości, mądrości i pokoju.

Historia człowieka nie jest więc zapisem, który można odtworzyć i zmienić w dowolnym miejscu. Jest procesem dynamicznym związanym ze wskazaniami naszej woli ale też podlega woli Bożej pomagającej nam wytrwale na drodze budowy dobra znaleźć światło prowadzące do Nieba. Żyjemy razem z Bogiem i niemożliwe jest by dominowała tylko nasza ludzka wolna wola istniejąca przecież dzięki woli Bożej. Bóg szanuje naszą wolność ale nieustannie daje nam odczuć, że są konsekwencje naszych wyborów i nie wszystkie nasze działania otaczają Go chwałą. Bóg obdarza nas życiem, poucza i pomaga, jest miłosierny i łaskawy. W osobie Syna sam doświadcza cierpienia z powodu upadku ludzkiego ducha. Bóg jest Bogiem żywym, miłującym nas, jest Bogiem nieśmiertelnym i wszechmogącym, który pomimo naszych potknięć i upadków nie odrzuca nas. Działając miłosiernie i sprawiedliwie umożliwia nam byśmy zrozumieli Jego wolę i poczuli pragnienie Miłości. Te kolejne akty dobroci Bożej nie będą jednak kierowane w stronę ludzkiego serca nieskończenie długo. Gdy człowiek świadomie będzie lekceważył i drwił z Bożej łaski i miłosierdzia, będzie unosił się pychą, szydził z Bożej miłości i zwodził swoją wolę w stronę zła to stanie przed Bożą sprawiedliwością. "Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec". Te słowa Jezusa zapisane przez św. Marka (13:32) jednoznacznie świadczą, że czas nie jest wymiarem, w którym aniołowie, ani nawet Syn Boży mogą podróżować znając dokładnie czas wszystkich zdarzeń. Gdyby bowiem tak było Syn dokładnie godzina po godzinie mógłby odczytać całą historię świata, która byłaby już zapisana. Ten zapis odbywa się jednak w każdej chwili, nieustannie gdyż jest związany z istotą życia, w którym świadoma, żyjąca wola wpływa na przyszłe zdarzenia. Jest to więc działanie w przestrzeni ducha, gdyż wola rozciąga swoje pole działania w tej właśnie przestrzeni. Przestrzeń ta doskonale jest znana Bogu i na podstawie zachodzących w niej napięć woli dotykających każdego punktu w przestrzeni Bóg wie co się wydarzy. Sam też mając moc może spowodować, żeby zdarzenie zaszło wtedy kiedy tego chce. Od Ojca więc, bo to on rodzi napięcie woli w Trójcy Świętej, zależy w jakim "dniu ... lub godzinie" się to stanie ale zależy to też od stanu naszego ducha. Św. Mateusz (18:18) przytacza słowa Jezusa zawarte w "Upomnieniu braterskim": "Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie". Wcześniej w tym samym rozdziale (18:11) Jezus poucza: "Albowiem Syn Człowieczy przyszedł ocalić to, co zginęło" ale gdy już raz ocaleni ponownie źle zwiążemy i nie będziemy chcieli tego rozwiązać i poprawić to możemy się spodziewać, że uczyni to sprawiedliwość Boża, bo dotyka to przecież spraw Nieba.

Wiedza, którą świadomie potrafimy zrozumieć i użyć w budowie dobra wiąże się z Nadzieją. Nadzieja ujawnia Wiarę, która pobudza w nas chęci i wyznacza kierunki działania woli. Wiara i Nadzieja łączą się Miłością, a Miłość, gdy się nią kierujemy realizując nasze pragnienia, oddala "dzień i godzinę" sądu.

 

"A oto znów przemówił do nich Jezus tymi słowami: Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia" (św. Jan 8:12).

 

| SPIS TREŚCI |

 

Elementy "ziarna" wymienione w Katechizmie Kościoła Katolickiego

W Konstytucji Apostolskiej "Fidei Depositum" ogłoszonej z okazji publikacji Katechizmu Kościoła Katolickiego, św. Papież Jan Paweł II napisał między innymi:

"Każdy katechizm powinien wiernie i w sposób uporządkowany przedstawiać nauczanie Pisma świętego, żywej Tradycji w Kościele i autentycznego Urzędu Nauczycielskiego, a także duchowe dziedzictwo Ojców, Doktorów i świętych Kościoła, by umożliwiać lepsze poznanie misterium chrześcijańskiego i ożywienie wiary Ludu Bożego. Musi brać pod uwagę wyjaśnienia nauki, które w ciągu dziejów Duch Święty wskazał Kościołowi. Konieczne jest także, by pomagał rozjaśniać światłem wiary nowe sytuacje i problemy, które w przeszłości nie istniały.

Nowy Katechizm zawiera zatem rzeczy nowe i stare (por. Mt 13, 52), ponieważ wiara pozostaje zawsze ta sama, a zarazem jest źródłem wciąż nowego światła.

Aby spełnić ten podwójny wymóg, Katechizm Kościoła Katolickiego z jednej strony przejmuje "dawny", tradycyjny układ, zastosowany już w Katechizmie św. Piusa V, ujmując treść w czterech częściach: Wyznanie wiary (Credo); liturgia święta ze szczególnym uwypukleniem sakramentów; zasady chrześcijańskiego postępowania wyłożone na podstawie przykazań; wreszcie modlitwa chrześcijańska. Zarazem jednak treść jest często ujęta w "nowy" sposób, by odpowiadać na pytania stawiane przez naszą epokę.

Wszystkie cztery części są ze sobą wzajemnie powiązane: misterium chrześcijańskie jest przedmiotem wiary (część pierwsza); jest ono celebrowane i przekazywane przez czynności liturgiczne (część druga); jest obecne, by oświecać i umacniać dzieci Boże w ich działaniu (część trzecia); stanowi podstawę naszej modlitwy, której uprzywilejowaną formą jest "Ojcze nasz"; jest przedmiotem naszego błagania, uwielbienia i wstawiennictwa (część czwarta).

Sama liturgia jest modlitwą; wyznanie wiary znajduje właściwe miejsce w sprawowaniu kultu. Łaska, owoc sakramentów, jest niezbędnym warunkiem chrześcijańskiego postępowania, który nie może być zastąpiony, podobnie jak udział w liturgii Kościoła wymaga wiary. Jeśli wiara nie przejawia się w działaniu, jest martwa (por. Jk 2, 14-16) i nie może przynieść owoców życia wiecznego.

Czytając Katechizm Kościoła Katolickiego, można dostrzec przedziwną jedność Bożego misterium i Bożego zamysłu zbawienia, a także centralne miejsce Jezusa Chrystusa, Jednorodzonego Syna Bożego, który został posłany przez Ojca i za sprawą Ducha Świętego stał się człowiekiem w łonie Najświętszej Dziewicy Maryi, by być naszym Zbawicielem. Chrystus, który umarł i zmartwychwstał, jest zawsze obecny w swoim Kościele, zwłaszcza w sakramentach; jest źródłem wiary, wzorem chrześcijańskiego postępowania, Nauczycielem naszej modlitwy."

Zapoznając się z budowa "ziarna dobra" można również zauważyć w jego konstrukcji liczne ślady tej "przedziwnej jedności Bożego misterium i Bożego zamysłu zbawienia", które widoczne są w Katechizmie. Podział Katechizmu na cztery części ma swoje odbicie w czterech podstawowych kierunkach wskazania naszej woli na cztery obszary chęci występujące w "ziarnie" jakimi są Chęci: Wzajemności, Pomocy, Działania i Poznania. Ponieważ ludzka wola jest dynamicznym łącznikiem w przestrzeni duchowej działającym między obszarem Chęci Bycia i czterema Chęciami Działania, więc te cztery podstawowe kierunki działania naszej woli rodzą w naszej świadomości cztery Pragnienia: Wzajemności, Pomocy, Działania i Poznania. Przyporządkowanie wymienionych pragnień do poszczególnych części Katechizmu przedstawiam poniżej:

Część I - "Wyznanie Wiary" - "Credo" - Pragnienie Wzajemności człowieka z Bogiem.

Część II - "Celebracja Misterium Chrześcijańskiego"- "liturgia święta ze szczególnym uwypukleniem sakramentów" - Pragnienie Pomocy człowiekowi.

Część III - "Życie w Chrystusie" - "zasady chrześcijańskiego postępowania wyłożone na podstawie przykazań" - Pragnienie Działania na chwałę Boga.

Część IV - "Modlitwa Chrześcijańska" - Pragnienie Poznania samego siebie i Boga.

Zaspokojenie tych Pragnień to nasze uczynki dobra "przynoszące owoce życia wiecznego".

Jeśli nasza Chęć Bycia będzie otoczona uczuciem bycia z Bogiem wówczas nasza dusza wyrasta na "ziemi żyznej" z "Przypowieści o Siewcy". Chęć Bycia staje się przez to "Fundamentem" naszego dobra "którym jest Jezus Chrystus" (Pierwszy List do Koryntian 3:10,11).

Katechizm jak czytamy we "Wskazaniach praktycznych" (werset 18) na stronie 14 (wydanie Pallottinum 1994): "jest pomyślany jako organiczny wykład całej wiary katolickiej". Ze względu na to, że jest "pomyślany" jest więc tworem ludzkiego rozumu w odpowiedzi na głos Bożego Słowa docierającego do ludzkich serc na przestrzeni wieków. Nawiązując do budowy "ziarna dobra" można zauważyć, że Katechizm dotyczy wszystkich sfer utworzonych przez relacje:
 
1)  życie wewnętrzne w "ziarnie" ;  działanie woli, budowa świadomości, czułość na głos sumienia,
2)  "ziarno" - przestrzeń ducha ;  życie w przestrzeni duchowej dobra i zła,
3)  "ziarno" - Bóg ;  życie w Duchu Świętym,
4)  "ziarno" - "ziarno" ;  życie społeczne,
5)  "ziarno" - Kościół ;  życie w Chrystusie,
6)  Kościół - Bóg ;  życie w Ojcu,
7)  Ojciec - Syn - Duch Święty ;  życie w Bogu.

Jakościowe relacje wewnątrz "ziarna" są inne niż w przestrzeni ducha, która ziarno otacza. Poszczególne części Katechizmu omawiają formy interakcji przestrzeni ducha z "ziarnem". O występowaniu tych interakcji świadczą zarówno ilościowe elementy wpisana w "ziarno" jak ich jakościowe wartości występujące w wielu omawianych w tej pracy wizjach religijnych, modlitwach i obietnicach Chrystusa oraz widoczne w konstrukcji "ziarna" kierunki działania siedmiu Duchów Boga opisane w rozdziale "Linie przenikania Ducha". Bóg jest Bogiem żywym czułym na uczucia. Siedem Duchów Bożych to siedem uczuć łączących nas z Niebem. Te siedem uczuć modulujemy treścią naszych uczynków, modlitw, próśb i dziękczynienia. Naszą główną intencją w tym działaniu powinno być otoczenie Boga chwałą, bo przecież tak jak naucza Katechizm już w pierwszym wersecie to "Bóg nieskończenie doskonały i szczęśliwy, zamysłem czystej dobroci, w sposób całkowicie wolny, stworzył człowieka, by uczynić go uczestnikiem swego szczęśliwego życia. Dlatego w każdym czasie i w każdym miejscu jest On bliski człowiekowi. Powołuje go i pomaga mu szukać, poznawać i miłować siebie ze wszystkich sił. Wszystkich ludzi rozproszonych przez grzech zwołuje, by zjednoczyć ich w swojej rodzinie - w Kościele". Pragnienie otoczenia Boga chwałą dotyka wszystkich siedmiu Duchów Bożych i świadczy o naszej Chęci Wzajemności "gdy dobrowolnie uznajemy Bożą miłość i powierzamy się swemu Stwórcy" (por. Sobór Watykański II, Gaudium et spes, 19).

W części pierwszej w wersecie 26 Katechizm poucza, że: "Wiara jest odpowiedzią człowieka daną Bogu, który mu się objawia i udziela, przynosząc równocześnie obfite światło człowiekowi poszukującemu ostatecznego sensu swego życia". W modelu "ziarna" -Wierność jest łącznikiem miłości związanym z podnoszącym składnikiem fundamentalnym budującym w nas dobro jakim jest Wolność. Wierność pojawia się również na szczycie cechy Pokoju jako owoc Ducha Świętego. W Pokoju sumienia odpowiadamy Bogu i jednocześnie dostrzegamy "obfite światło" , które jest dla nas darem Trójcy Świętej. Światło Wiary-Nadziei-Miłości oświeca "ziarno" od góry, bo rozpościera się nad naszą Chęcią Działania unosząc się nad szczytami: Pokoju, Mądrości i Miłości.

W wersecie 27 czytamy: "Pragnienie Boga jest wpisane w serce człowieka, ponieważ został on stworzony przez Boga i dla Boga". Bóg wyposażył człowieka we wszystkie niezbędne składniki duchowe, które budują w naszej świadomości pragnienie Boga i ukazują kierunki działania ludzkiej woli by spełnić to pragnienie. Składniki te wyliczyłem w części definicyjnej.

Dla przypomnienia są to:

*  Trzy cechy podstawowe: Miłość, Mądrość i Pokój.

*  5 Chęci: Chęć Bycia, Chęci Poznania, Chęć Wzajemności, Chęć Pomocy i Chęć Działania.

*  12 składników fundamentalnych: Roztropność, Porządek, Radość, Wytrwałość, Wolność, Prawda, Bezinteresowność, Zaufanie, Poszanowanie, Wiedza, Sprawiedliwość, Miłosierdzie.

*  15 łączników miłości: Cierpliwość, Łaskawość, Życzliwość, Umiarkowanie, Pokorność, Skromność, Zgodność, Łagodność, Przebaczenie, Uczciwość, Szczerość, Wierność, Ufność, Serdeczność, Mężność.

*  Łączymy się z Bogiem dzięki działaniu 7 Duchów Bożych, które przenikają przestrzeń duchową i "płoną przed tronem" Boga (por. Apokalipsa 4:5).
 

Rozwój i wzrost składników "ziarna" wspomagany jest przez:

*  Przykazania Boże (Księga Wyjścia 20:2-17).

*  Błogosławieństwa Chrystusa (św. Mateusz 5:3-12).

*  Owoce i charyzmaty Ducha Świętego (Listy: do Galatów 5:22,23; do Koryntian I,12:8-10).

*  Łaskę i miłosierdzie Boże (Katechizm 210, 211).

*  Boże światło Wiary-Nadziei-Miłości oświecające wolę, świadomość i sumienie (Kat.1813).

*  Uczuciową łączność z Bogiem przez 7 Duchów Bożych (Apokalipsa 5:6).

*  Opiekę Matki Bożej (Katechizm 969, 970).

*  Wstawiennictwo świętych (Katechizm 956).

*  Siedem Sakramentów Kościoła (Katechizm 1117, 1121).

*  Modlitwę,"Wielką moc posiada wytrwała modlitwa sprawiedliwego" (List św. Jakuba 5:16).

*  Poszukiwanie Boga - "... w rzeczywistości jest On niedaleko od każdego z nas. Bo w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy" (Dzieje Apostolskie 17:27,28). "Kościół naucza, że jedynego i prawdziwego Boga, naszego Stwórcę i Pana, można poznać w sposób pewny przez pośrednictwo Jego dzieł, za pomocą naturalnego światła rozumu", (Katechizm 47). Owocem tej nauki jest przedstawiana w prezentowanej pracy struktura ludzkiego dobra przy pomocy modelu "Ziarna Naszego Dobra". Poszukując Boga świadomie zaglądamy do wnętrza naszej duszy i rozpoznajemy w niej ślady zostawione przez Ducha Świętego. Uczulamy się na głos sumienia, poznajemy samych siebie i odnajdujemy Nadzieję jaśniejącą w mocy Opatrzności Bożej.

*  Zdobywanie wiedzy i umiejętności - "Każdemu bowiem, kto ma będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma" (św. Mateusz 25:29).

*  Uczynki dobra - "wiara bez uczynków jest bezowocna" (List św. Jakuba 2:20).

*  Życie rodzinne i społeczne (Katechizm 1882).

*  Spełnianie codziennych obowiązków - "aby pracując własny chleb jeść" (por. Drugi List św. Pawła do Tesaloniczan 3:12).

*  Pracę nad kontrolą emocji - "Ci zaś [temu] bluźnią, czego nie znają; co zaś w przyrodzony sposób spostrzegają jak bezrozumne zwierzęta, to obracają ku własnemu zepsuciu" (List św. Judy 10).

*  Pielęgnowanie uczuć - "Dobrego depozytu strzeż z pomocą Ducha Świętego, który w nas mieszka" (Drugi List św. Pawła do Tymoteusza 1:14).

*  Refleksję nad nabytym doświadczeniem życiowym i posiadaną wiedzą - "Uważajcie na siebie, abyście nie utracili tego, coście zdobyli pracą, lecz żebyście otrzymali pełną zapłatę" (Drugi List św. Jana 8).

W pierwszej części Katechizmu w wersetach omawiających "Drogi prowadzące do poznania Boga" czytamy:

(31) - "Człowiek stworzony na obraz Boga, powołany, by Go poznawać i miłować, szukając Boga, odkrywa pewne "drogi" wiodące do Jego poznania. Nazywa się je także "dowodami na istnienie Boga"; nie chodzi tu jednak o dowody, jakich poszukują nauki przyrodnicze, ale o "spójne i przekonujące argumenty", które pozwalają osiągnąć prawdziwą pewność. Punktem wyjścia tych "dróg" prowadzących do Boga jest stworzenie: świat materialny i osoba ludzka".

Konstrukcja "ziarna dobra" - połączenia i relacje między jego składnikami oraz oddziaływanie "ziarna" z przestrzenią duchową stanowią świadectwo logicznych powiązań, które nie wynikają z przypadku mieszania ludzkiej wiedzy i uczuć w tyglu dziejów ale są zadane człowiekowi już od samego początku jego historii. Elementy te wymagają jednak aktywacji i rozwoju w czasie naszego życia. Katalizatorem w procesie aktywacji wartości budujących dobro jest Boże światło oświecające naszą duszę z okna Wiary-Nadziei-Miłości, a ich wzrost jest uzależniony od naszej woli, świadomości i sumienia. Wzrost ten zachodzi w przestrzeni wolności i atmosferze prawdy przy wytrwałym wsparciu Bożej łaski i Bożego miłosierdzia. W czasie naszej wędrówki duchowej związanej z ziemskim życiem cztery rodzaje Bożej pomocy w sposób bezpośredni lub pośredni działają na integralne części naszego duchowego szkieletu. Wyliczyłem je w rozdziale "Linie przenikania mocy Bożej" (publikacja w formacie pdf). Są to: miłosierdzie Boże (por. Katechizm 210, 211, 1846, 2862), opieka Matki Bożej (por. Katechizm 968, 969), wstawiennictwo Świętych (por. Katechizm 956) i opatrzność Boża (por. Katechizm 302-314, 2547, 2830). Drogę duchową człowieka wynikającą z analizy budowy "ziarna", a prowadzącą nas na szczyt "góry przemienienia" opisałem w punkcie Z.

(33) - "Człowiek: zadaje sobie pytanie o istnienie Boga swoją otwartością na prawdę i piękno, swoim zmysłem moralnym, swoją wolnością i głosem sumienia, swoim dążeniem do nieskończoności i szczęścia. W tej wielorakiej otwartości dostrzega znaki swojej duchowej duszy. Zalążek wieczności, który w sobie nosi, nie może być sprowadzany do samej tylko materii - jego dusza może mieć początek tylko w Bogu".

"Ziarno" jest plonem zasiewu Bożego Słowa na glebie naszego biologicznego życia. Ze względu na to, że siewcą jest Bóg, "ziarno" staje się zalążkiem wieczności, jest arką naszego ducha do życia w Niebie.

(34) - "Świat i człowiek świadczą o tym, że nie mają w sobie ani swej pierwszej zasady, ani swego ostatecznego celu, ale uczestniczą w Bycie samym w sobie, który nie ma ani początku, ani końca. W ten sposób tymi różnymi "drogami" człowiek może dojść do poznania istnienia rzeczywistości, która jest pierwszą przyczyną i ostatecznym celem wszystkiego, "a którą wszyscy nazywają Bogiem".

Dokonana w pracy analiza wizji Trójcy Świętej, jakiej doznała przebywająca w klasztorze, w Tuy wizjonerka z Fatimy siostra Łucja ujawniła w nawiązaniu do konstrukcji "ziarna" zgodny z powyższą myślą wniosek, że Bóg jest Bytem nie mającym Chęci Bycia, odczuwanej i rozumianej w sensie ludzkim. On istnieje i jest, nie może przestać być. "Odpowiedział Bóg Mojżeszowi <<JESTEM, KTóRY JESTEM>>" - (Księga Wyjścia 3:14). Wola Boża może dotknąć każdego punktu przestrzeni i każdego bytu i wiązać z nim Bożą Chęć Działania. Innymi słowy Jego Duch przenika cały Wszechświat, a Jego być w naszym, ludzkim odczuciu oznacza działać. Przypuszczam, że potwierdzenia tej tezy można się doszukiwać w oddaniu Ojcu przez Syna Człowieczego swojego być za nasze grzechy.

(35) - "Władze człowieka uzdalniają go do poznania istnienia osobowego Boga. Aby jednak człowiek mógł zbliżyć się do Niego, Bóg zechciał objawić mu się i udzielić łaski, by mógł przyjąć to objawienie w wierze. Dowody na istnienie Boga mogą jednak przygotować człowieka do wiary i pomóc mu stwierdzić, że wiara nie sprzeciwia się rozumowi ludzkiemu".

Zawarta w powyższym wersecie myśl jest w pełni zgodna z treściami, które przedstawiam w "Ziarnie Naszego Dobra". Często używane przez ludzi porównanie Boga do "doskonałego, wszechwiedzącego i wszechmogącego intelektu", jest jedynie fragmentarycznym obrazem Jego osoby. Bóg nade wszystko jest źródłem i odbiorcą uczuć. Świadczy o tym siedem Duchów Bożych, o których św. Jan pisze w Apokalipsie (4:5), że są "ognistymi lampami przed tronem Boga". Bóg objawił swoje Serce św. Małgorzacie Marii Alacoque i pouczył ją słowami: "Moje Boskie Serce płonie tak wielką miłością ku ludziom, że nie może utrzymać dłużej tych gorejących płomieni, zamkniętych w moim łonie". Uczucia są "falą nośną" naszych pragnień, na które Bóg z głębi swojego Serca odpowiada łaską i miłosierdziem.

W pracy omawiam mękę i zmartwychwstanie Chrystusa. Treści te wiążą się z pierwszą częścią Katechizmu, rozdziałem drugim w dziale drugim pt. "Wierzę w Jezusa Chrystusa, Syna Bożego Jednorodzonego".

Sakramenty Kościoła, omawiane są w drugiej części Katechizmu. W wersecie 1210 czytamy: "Sakramenty Nowego Prawa zostały ustanowione przez Chrystusa. Jest ich siedem: chrzest, bierzmowanie, Eucharystia, pokuta, namaszczenie chorych, sakrament święceń i małżeństwo. Sakramenty te obejmują wszystkie etapy i wszystkie ważne momenty życia chrześcijanina: sprawiają narodzenie i rozwój chrześcijańskiego życia wiary, uzdrowienie i dar posłania. Widać w tym pewne podobieństwo, jakie istnieje między etapami życia naturalnego a etapami życia duchowego". Siedem Sakramentów Kościoła wynika z działania woli i mocy Bożej. Uważam, że każdy z nich jest wspomagany przez wszystkie "siedem lamp ognistych, które są siedmiu Duchami Boga" (Apokalipsa 4:5), jednak każdy sakrament oddzielnie jest w szczególny sposób oświetlany i przenikany przez jednego Ducha Bożego.

1. Sakrament chrztu - szczególnie oświetla Duch Wiary

- "Apostołowie i ich współpracownicy udzielają chrztu każdemu, kto wierzy w Jezusa: Żydom bojącym się Boga i poganom. Chrzest zawsze wiąże się z wiarą: "Uwierz w Pana Jezusa, a zbawisz siebie i swój dom" - oświadcza św. Paweł strażnikowi w Filippi. Opowiadanie mówi dalej: "Natychmiast przyjął chrzest wraz z całym swym domem" (Dz 16, 31-33)" - Katechizm 1226.

2. Sakrament bierzmowania - szczególnie oświetla Duch Ufności

- "Przez namaszczenie bierzmowany otrzymuje "znamię", pieczęć Ducha Świętego. (...) Pieczęć Ducha Świętego jest znakiem całkowitej przynależności do Chrystusa i trwałego oddania się na Jego służbę, a także znakiem obietnicy opieki Bożej podczas wielkiej próby eschatologicznej" - Katechizm 1295,1296.

- "Kandydat do bierzmowania, który osiągnął wiek używania rozumu, powinien złożyć wyznanie wiary, być w stanie łaski i mieć intencję przyjęcia tego sakramentu. Powinien też być przygotowany do podjęcia zadania ucznia i świadka Chrystusa we wspólnocie Kościoła oraz w sprawach doczesnych" - Katechizm 1319.

Powyższe cytaty świadczą o potrzebie ufnego otworzenia serca i rozumu przez osobę przyjmującą ten sakrament.

3. Sakrament Eucharystii - szczególnie oświetla Duch Miłości

- "Chrystus umiłowawszy swoich, do końca ich umiłował. Wiedząc, że nadeszła godzina przejścia z tego świata do Ojca, podczas wieczerzy umył uczniom nogi i dał im przykazanie miłości . Zostawiając im dowód tej miłości, nie chcąc oddalić się nigdy od swoich oraz czyniąc ich uczestnikami swojej Paschy, Jezus ustanowił Eucharystię jako pamiątkę swej Męki i Zmartwychwstania, którą polecił Apostołom celebrować aż do swego powtórnego przyjścia" - Katechizm 1337.

- "Ponieważ Eucharystia jest pamiątką Paschy Chrystusa, jest ona także ofiarą. Charakter ofiarny ukazuje się już w słowach jej ustanowienia: "To jest Ciało moje, które za was będzie wydane" i "Ten kielich to Nowe Przymierze we Krwi mojej, która za was będzie wylana" (Łk 22, 19-20). W Eucharystii Chrystus daje to samo ciało, które wydał za nas na krzyżu, tę samą krew, którą wylał "za wielu... na odpuszczenie grzechów" (Mt 26, 28)" - Katechizm 1365.

Wiedząc, że Eucharystia jest ofiarą pamiętajmy o słowach Chrystusa , które zapisał św. Jan (15:12,13): "To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich". Eucharystię przenika Duch Miłości.

4. Sakrament pokuty i pojednania - szczególnie oświetla Duch Łagodności

- "Ci zaś, którzy przystępują do sakramentu pokuty, otrzymują od miłosierdzia Bożego przebaczenie zniewagi wyrządzonej Bogu i równocześnie dostępują pojednania z Kościołem, któremu, grzesząc, zadali ranę, a który przyczynia się do ich nawrócenia miłością, przykładem i modlitwą" - Katechizm 1422.

5. Sakrament namaszczenia chorych - szczególnie oświetla Duch Pokoju

- "Szczególny dar Ducha Świętego. Pierwszą łaską sakramentu namaszczenia chorych jest łaska umocnienia, pokoju i odwagi, by przezwyciężyć trudności związane ze stanem ciężkiej choroby lub niedołęstwem starości. Ta łaska jest darem Ducha Świętego, który odnawia ufność i wiarę w Boga oraz umacnia przeciw pokusom złego ducha, przeciw pokusie zniechęcenia i trwogi przed śmiercią. Wsparcie Pana przez moc Jego Ducha ma prowadzić chorego do uzdrowienia duszy, a także do uzdrowienia ciała, jeśli taka jest wola Boża. ponadto, "jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone" (Jk 5,15)" - Katechizm 1520.

6. Sakrament święceń - szczególnie oświetla Duch Cierpliwości

- "Sakrament święceń jest sakramentem, dzięki któremu posłanie, powierzone przez Chrystusa Apostołom, nadal jest spełniane w Kościele aż do końca czasów. Jest to więc sakrament posługi apostolskiej. Obejmuje on trzy stopnie: episkopat, prezbiterat i diakonat" - Katechizm 1536.

7. Sakrament małżeństwa - szczególnie oświetla Duch Radości

- "Pismo święte zaczyna się od opisu stworzenia mężczyzny i kobiety na obraz i podobieństwo Boże, a kończy wizją "Godów Baranka" (Ap 19, 7. 9)" - Katechizm 1602.

- "Źródłem tej łaski jest Chrystus. (...) W radościach ich miłości i życia rodzinnego daje im już tutaj przedsmak uczty Godów Baranka: Jakże potrafię wysłowić szczęście tego małżeństwa, które wiąże Kościół, Ofiara eucharystyczna umacnia, a błogosławieństwo pieczętuje, aniołowie ogłaszają, a Ojciec potwierdza?... Cóż za jarzmo dwojga wiernych złączonych w jednej nadziei, jednym dochowaniu wierności, w jednej służbie! Oboje są dziećmi tego samego Ojca i oboje wspólnie służą; nie ma pomiędzy nimi podziału ani co do ciała, ani co do ducha. Owszem, są prawdziwie dwoje w jednym ciele, a gdzie jest jedno ciało, jeden też jest duch" - Katechizm 1642.

- "Chrześcijański dom rodzinny jest miejscem, gdzie dzieci otrzymują pierwsze głoszenie wiary. Dlatego dom rodzinny słusznie jest nazywany "Kościołem domowym", wspólnotą łaski i modlitwy, szkołą cnót ludzkich i miłości chrześcijańskiej" - Katechizm 1666.

Dom chrześcijański powinien być domem radości.

W część trzeciej Katechizmu pt. "Życie w Chrystusie" wymienione są wartości występujące w konstrukcji "ziarna". Ludzkie dobro wyrasta na "Ciele Chrystusa". Przez wiarę i w wierze dojrzewa i spełnia się. Wnętrze "ziarna" jest więc oświetlane Bożym światłem jaśniejącym z "okna otwartego w Niebie": Wiary-Nadziei-Miłości z trzech cnót teologalnych opisanych w Katechizmie w wersetach 1812-1829. Cnoty teologalne łączą się z naszym "ziarnem" ale jednocześnie unoszą się nad nim wspomagając nas w działaniu zgodnie do "zasady chrześcijańskiego postępowania" i wskazują drogę do Nieba. Są to cnoty, które mamy do dyspozycji ale nigdy nie jesteśmy w stanie ich spełnić tzn. wprowadzić do wnętrza naszego "ziarna", bo mają nieskończoną głębię. Są one darem Trójcy Świętej. Darem i jednocześnie niezbędnym narzędziem do budowy dobra. Miłość od Boga pochodzi i do Niego prowadzi z Nadzieją na drodze Wiary. Nasz duch wzrasta i żyje w tym Bożym świetle i przez Jego promienie jest z Nim złączony. Ze względu na ten związek Boże światło staje się częścią wnętrza naszego "ziarna" - oddaje się nam, a przez to jest też naszą częścią. Bez tego światła rośniemy jak grzyby, przy ziemi kosztem "soków wyciskanych" z innych.

W Katechizmie wymienione są i opisane w wersetach 1805-1809 cztery cnoty moralne, które ze względu na kluczową rolę jaką odgrywają nazywa się cnotami kardynalnymi. Są nimi: roztropność, sprawiedliwość, męstwo i umiarkowanie. Zawarte jest również pouczenie, że "wszystkie inne (cnoty moralne) grupują się wokół nich". Cnoty kardynalne występują w konstrukcji "ziarna":

Roztropność jest podstawowym składnikiem w "ziarnie", stanowi podstawę Mądrości.

Sprawiedliwość jest składnikiem rozszerzającym, który łączy się ze szczytem Mądrości i z Prawdą będącą składnikiem podnoszącym Mądrości i Pokoju.

Męstwo (Mężność) jest łącznikiem podnoszącym, razem z Wytrwałością łączy Miłość z Mądrością.

Umiarkowanie jest łącznikiem rozszerzającym spajającym Miłość z Chęcią Poznania.

Czytając werset 1825 Katechizmu znajdujemy "Hymn do Miłości" św. Pawła. Hymn ten definiuje 15 łączników miłości (zaznaczone na pomarańczowo), które wiążą nasze dobro w przestrzeni "ziarna". Opisałem to w części definicyjnej pracy jak również przypomniałem w rozdziale pt.: "Piętnaście Modlitw na podstawie objawień świętej Brygidy Szwedzkiej". Każdy z 15 łączników przylega do innego składnika w "ziarnie":

(1) Cierpliwość - Wiedza

Porównanie - Drugi List do Tymoteusza, 4:2 - "głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę, [w razie potrzeby] wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz".

(2) Łaskawość - Miłosierdzie

Porównania:
- Księga Kapłańska 19:17,18 - "Nie będziesz żywił w sercu nienawiści do brata. Będziesz upominał bliźniego, aby nie zaciągnąć winy z jego powodu. Nie będziesz szukał pomsty, nie będziesz żywił urazy do synów twego ludu, ale będziesz miłował bliźniego jak siebie samego. Ja jestem Pan!"
- Psalm 111(110):4 - "Pan jest miłosierny i łaskawy"
- Św. Mateusz 5:7 - "Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią".
- Św. Mateusz 9:13 - "Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary. Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników".

(3) Życzliwość - Sprawiedliwość

Porównanie - Katechizm 1836 - "Sprawiedliwość polega na stałej i trwałej woli oddawania Bogu i bliźniemu tego, co im się należy."

(4) Umiarkowanie - Bezinteresowność

Porównanie - Katechizm 1809 - "Umiarkowanie jest cnotą moralną, która pozwala opanować dążenie do przyjemności i zapewnia równowagę w używaniu dóbr stworzonych. Zapewnia panowanie woli nad popędami i utrzymuje pragnienia w granicach uczciwości. Osoba umiarkowana kieruje do dobra swoje pożądania zmysłowe, zachowuje zdrową dyskrecję i "nie daje się uwieść... by iść za zachciankami swego serca" (Syr 5, 2)".

(5) Pokorność - Miłość

Porównania:
- św. Jan, 13:1-20 - "Miłość i pokora Syna Bożego"
- św. Jan, 13:34 - "Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie".

(6) Skromność - Porządek

Porównanie - św. Łukasz 14:7-11 - "Potem opowiedział zaproszonym przypowieść, gdy zauważył, jak sobie pierwsze miejsca wybierali. Tak mówił do nich: Jeśli cię kto zaprosi na ucztę, nie zajmuj pierwszego miejsca, by czasem ktoś znakomitszy od ciebie nie był zaproszony przez niego. Wówczas przyjdzie ten, kto was obu zaprosił, i powie ci: "Ustąp temu miejsca!"; i musiałbyś ze wstydem zająć ostatnie miejsce. Lecz gdy będziesz zaproszony, idź i usiądź na ostatnim miejscu. Wtedy przyjdzie gospodarz i powie ci: "Przyjacielu, przesiądź się wyżej!"; i spotka cię zaszczyt wobec wszystkich współbiesiadników. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony".

(7) Zgodność - Zaufanie

Porównania:
- Pierwszy List św. Jana 2:27,28 - "Co do was, to namaszczenie, które otrzymaliście od Niego, trwa w was i nie potrzebujecie pouczenia od nikogo, ponieważ Jego namaszczenie poucza was o wszystkim. Ono jest prawdziwe i nie jest kłamstwem. Toteż trwajcie w nim tak, jak was nauczył. Teraz właśnie trwajcie w Nim, dzieci, abyśmy, gdy się zjawi, mieli w Nim ufność i w dniu Jego przyjścia nie doznali wstydu".
- Pierwszy List św. Jana 5:14 - "Ufność, którą w Nim pokładamy, polega na przekonaniu, że wysłuchuje On wszystkich naszych próśb zgodnych z Jego wolą".

(8) Łagodność - Radość

Porównanie - List do Filipian 4:4,5 - "Radujcie się zawsze w Panu; jeszcze raz powtarzam: radujcie się! Niech będzie znana wszystkim ludziom wasza wyrozumiała łagodność: Pan jest blisko!"

(9) Przebaczenie - Poszanowanie

Porównanie - św. Łukasz rozdział 15 - "Boże Przebaczenie": "Zaginiona owca", "Zgubiona drachma", "Syn marnotrawny".

(10) Uczciwość - Roztropność

Porównanie - Psalm 119(118):104 - "Z Twoich przykazań czerpię roztropność, dlatego nienawidzę wszelkiej ścieżki nieprawej".

(11) Szczerość - Prawda

Porównanie - List do Galatów 2:11-14 - "Gdy następnie Kefas przybył do Antiochii, otwarcie mu się sprzeciwiłem, bo na to zasłużył. Zanim jeszcze nadeszli niektórzy z otoczenia Jakuba, brał udział w posiłkach z tymi, którzy pochodzili z pogaństwa. Kiedy jednak oni się zjawili, począł się usuwać i trzymać się z dala, bojąc się tych, którzy pochodzili z obrzezania. To jego nieszczere postępowanie podjęli też inni pochodzenia żydowskiego, tak że wciągnięto w to udawanie nawet Barnabę. Gdy więc spostrzegłem, że nie idą słuszną drogą, zgodną z prawdą Ewangelii, powiedziałem Kefasowi wobec wszystkich: Jeżeli ty, choć jesteś Żydem, żyjesz według obyczajów przyjętych wśród pogan, a nie wśród Żydów, jak możesz zmuszać pogan do przyjmowania zwyczajów żydowskich?"

(12) Wierność - Wolność

Porównanie - List do Galatów 2:4-5 - "A było to w związku z tym, że na zebranie weszli bezprawnie fałszywi bracia, którzy przyszli podstępnie wybadać naszą wolność, jaką mamy w Chrystusie Jezusie, aby nas ponownie pogrążyć w niewolę. Na żądane przez nich ustępstwo zgoła się jednak nie zgodziliśmy, aby dla waszego dobra przetrwała prawda Ewangelii".

(13) Ufność - Wiara

Porównanie - św. Mateusz 9:20-22 - "Wtem jakaś kobieta, która dwanaście lat cierpiała na krwotok, podeszła z tyłu i dotknęła się frędzli Jego płaszcza. Bo sobie mówiła: Żebym się choć Jego płaszcza dotknęła, a będę zdrowa. Jezus obrócił się, i widząc ją, rzekł: Ufaj, córko! Twoja wiara cię ocaliła. I od tej chwili kobieta była zdrowa".

(14) Serdeczność - Nadzieja

Porównanie - Katechizm 1818 - "Cnota nadziei odpowiada dążeniu do szczęścia, złożonemu przez Boga w sercu każdego człowieka; podejmuje ona te oczekiwania, które inspirują działania ludzi; oczyszcza je, by ukierunkować je na Królestwo niebieskie; chroni przed zwątpieniem; podtrzymuje w każdym opuszczeniu; poszerza serce w oczekiwaniu szczęścia wiecznego. Żywa nadzieja chroni przed egoizmem i prowadzi do szczęścia miłości."

(15) Mężność - Wytrwałość

Porównania:
- św. Łukasz 21:12-19 - "Lecz przed tym wszystkim podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą do królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa. Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić. A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie zginie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie".
- Katechizm 1837 - "Męstwo zapewnia wytrwałość w trudnościach i stałość w dążeniu do dobra."

W wersecie 1891 Katechizm wymienia siedem darów Ducha Świętego: mądrość, rozum, rada, męstwo, umiejętność, pobożność i bojaźń Bożą. Niemal w tym samym brzmieniu odnajdujemy wyliczenie tych darów w Księdze Izajasza w rozdziale jedenastym (11:1,2) dotyczącym proroctwa o przyjściu Mesjasza, Króla sprawiedliwego: "I wyrośnie różdżka z pnia Jessego, wypuści się odrośl z jego korzeni. I spocznie na niej Duch Pański, duch mądrości i rozumu, duch rady i męstwa, duch wiedzy i bojaźni Pańskiej". Jednak w tekstach czterech Ewangelii nie mamy w sposób bezpośredni przywołania tego wyliczenia. Uważam, że dary te wynikają z trzech pierwszych charyzmatów Ducha Świętego wymienionych przez św. Pawła w Pierwszym Liście do Koryntian (12:8-10), którymi są: dar mądrości słowa, dar umiejętności poznawania oraz dar wiary. W "ziarnie" charyzmaty te wiążą się z obszarami naszych Chęci: Pomocy, Wzajemności i Poznania w okolicy wierzchołków wyższych - drugiego poziomu.

W wersecie 1832 wyliczone jest według tradycji przyjętej w Kościele 12 owoców Ducha Świętego: miłość, wesele, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wspaniałomyślność, łaskawość, wierność, skromność, wstrzemięźliwość, czystość i podany jest odnośnik - Ga 5,22-23 Wulg. Jednak "Pismo Święte, Starego i Nowego Testamentu", wydane przez Pallottinum w Liście do Galatów św. Pawła 5:22-23 wymienia jedynie 9 owoców Ducha Świętego: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność i opanowanie. To zestawienie przytacza Katechizm w wersecie 736 i takie właśnie uwzględniłem w konstrukcji "ziarna". Dodatkowym śladem świadczącym o tym, że opanowanie jest istotnym owocem Ducha Świętego, są słowa zapisane w wersecie 377 Katechizmu: ""Władanie" światem, które Bóg od początku powierzył człowiekowi (Księga Rodzaju 1:28-30) urzeczywistniało się przede wszystkim w samym człowieku jako panowanie nad sobą. Człowiek był nieskazitelny i uporządkowany w swoim bycie, ponieważ był wolny od potrójnej pożądliwości (por. Pierwszy List św. Jana 2:16), która poddaje go przyjemnościom zmysłowym, pożądaniu dóbr ziemskich i afirmacji siebie wbrew nakazom rozumu". Wydaje się więc, że opanowanie jest jednym z "trudniejszych" w nas do ukształtowania owoców Ducha Świętego i dlatego owoc ten wiążę ze szczytowym wierzchołkiem cechy Miłości w "ziarnie dobra" (wierzchołek 9). Chciałbym przypomnieć, że z wierzchołkiem tym łączę przykazania Boże: 9 i 10 które wiążą się z "pożądaniem", jak również w wierzchołek ten wpisuje się dziewiąte błogosławieństwo Chrystusa związane z "afirmacją siebie". Opanowanie może wskazywać na wstrzemięźliwość - owoc wyliczony w Katechizmie. Radość można wiązać z weselem. Łaskawość i Skromność są łącznikami miłości w konstrukcji "ziarna". Wspaniałomyślność i czystość wydają się być składnikami pochodnymi w budowie "ziarna", które świadczą o integralności budowy "ziarna", a przez to o jego odporności na działanie zła - odporności na zepsucie i zniszczenie. Wynikają one z oddziaływania 12 składników fundamentalnych i 15 łączników miłości w świetle daru Wiary-Nadziei-Miłości. Do składników pochodnych zaliczam również szczęście i odpowiedzialność, wartości omawiane w Katechizmie w rozdziałach: pierwszym i drugim części trzeciej. Uważam, że szczęście wiąże się ze świadomym stanem naszego ducha trwałej Radości w Prawdzie; zaznaczyłem to w punkcie Z. Odpowiedzialność zaś wynika z Roztropnego używania Wolności. Wolność w konstrukcji "ziarna" jest składnikiem podnoszącym ludzkiego ducha w stronę światła Wiary-Nadziei-Miłości. Prawdę, Wolność i Wytrwałość zaliczam tak jak opisałem to w części definicyjnej do składników podnoszących w "ziarnie". Jest to zbieżne z pouczeniem zawartym w Katechizmie, w wersecie 1731 - "Wolność jest w człowieku siłą wzrastania i dojrzewania w prawdzie i dobru; osiąga ona swoją doskonałość, gdy jest ukierunkowana na Boga, który jest naszym szczęściem".

Dziewięć błogosławieństw Chrystusa zapisanych przez św. Mateusza (5:3-12) przytacza Katechizm w części trzeciej, w wersecie 1716, a w dziale drugim omawiane jest 10 przykazań Bożych. Dziewięć owoców Ducha Świętego, 9 błogosławieństw Chrystusa i 10 przykazań Ojca łączę z wierzchołkami "ziarna". Wierzchołki są w przestrzeni ducha wyróżnionymi obszarami, w które sposób szczególny wpisuje się wola i moc Boża. Między nimi rozciągają się obszary wyznaczające składniki - wartości przy pomocy, których budujemy dobro. Pragnę zaznaczyć, że pomiędzy wpisywaniem w wierzchołki, a przenikaniem mocy Bożej omówionej w publikacji "Linie przenikania mocy Bożej" istnieje różnica rodzaju oddziaływania. Moc Boża wpisana w wierzchołki wspomaga naszej woli gdy wola dotyka te wierzchołki - odczytuje je, natomiast moc Boża, która przenika do wnętrza "ziarna" przez wcześniej wymienione cztery linie przenikania mocy Bożej, wspomaga naszej woli w czasie jej wskazań na Chęci Działania.

W części trzeciej, w rozdziale pt. "Wspólnota Ludzka" w wersecie 1890 Katechizm poucza: "Istnieje pewne podobieństwo między jednością Osób Boskich a braterstwem, jakie ludzie powinni zaprowadzić między sobą". Jedność Osób Boskich podkreślana jest w modelu "ziarna" przez "cechy T", które omawiam w punkcie W. "Cechy T" porządkują połączenia składników w "ziarnie". Połączenia te odnoszą się również do zależności występujących w życiu społecznym, co opisałem w rozdziale pt. "Głos społeczny w "ziarnie dobra" i pośrednio wskazują na zasady braterstwa (wzajemności), "jakie ludzie powinni zaprowadzić między sobą".

Część czwarta Katechizmu dotyczy modlitwy chrześcijańskiej. Z "ziarnem" łączy się wiele modlitw. Odkryte w "ziarnie" linie przenikania Ducha mają swoje odpowiedniki w liniach modlitw: "Ojcze Nasz", "Zdrowaś Maryjo" i wielu innych modlitw. Modlitwy, za pośrednictwem wyrazów działania Ducha Świętego jakimi jest siedem Duchów Bożych, łączą naszą duszę z Bogiem. Ważnym jest jednak to byśmy w czasie odmawiania modlitw starali się świadomie dotknąć uczuć, które niesie 7 Duchów Bożych. Uczucia te są nośnikami naszych słów, które kierujemy do Boga. Myśl ta jest zbieżna z treścią zawartą w Katechizmie, w wersecie 2700: "Bóg przez swoje Słowo mówi do człowieka. Przez słowa, wypowiadane w myśli lub na głos, nasza modlitwa nabiera kształtu. Najważniejsza jednak jest obecność serca w Tym, do kogo mówimy w modlitwie. To, "czy nasza modlitwa będzie wysłuchana, nie zależy od ilości słów, lecz od zapału naszych dusz" (św. Jan Chryzostom)".

W wersecie 2763 Katechizm przytacza słowa św. Tomasza z Akwinu o modlitwie "Ojcze Nasz": "Modlitwa Pańska jest najdoskonalszą z modlitw... W niej prosimy nie tylko o to, czego możemy słusznie pragnąć, ale także w kolejności, w jakiej należy tego pragnąć. Modlitwa Pańska nie tylko uczy nas prosić, ale także kształtuje wszystkie nasze uczucia". Zauważona przeze mnie w tej modlitwie kolejność przenikania Duchów Bożych, co opisałem w rozdziale "Linie przenikania Ducha", jest następująca: Radość, Miłość, Ufność, Cierpliwość, Łagodność, Wierność, Pokój. Wydaje się, że przedstawiona kolejność tych uczuć, rozpoczynając od radosnego uniesienia w miłości przez ufne trwanie w łagodności i wierności Ojcu, które przynoszą pokój Syna potwierdza cytowane słowa św. Tomasza. Od Pokoju, jak to przedstawiłem w punkcie Z rozpoczynamy naszą duchową wędrówkę na szczyt "góry przemienienia". Modlitwa Pańska wspomaga nas więc Pokojem Syna już od samego początku wędrówki. Nasze dobro budujemy w uczynkach, w praktycznym działaniu w atmosferze Pokoju naszego ducha. Wynika z tego, że modlitwa stanowi w tym działaniu niezbędne duchowe narzędzie, co zbiega się z myślą zawartą w wersecie 2764 Katechizmu: "Kazanie na Górze jest nauką życia, Modlitwa Pańska jest modlitwą, ale zarówno przez tę naukę, jak i modlitwę Duch Pana nadaje nowy kształt naszym pragnieniom, wewnętrznym poruszeniom, które ożywiają nasze życie. Jezus swoimi słowami uczy nas tego nowego życia i poucza, by prosić o nie w modlitwie. Od prawości naszej modlitwy będzie także zależała prawość naszego życia w Nim."

Wróćmy teraz do wcześniejszych wersetów 2673-2675: "W modlitwie Duch Święty jednoczy nas z Osobą Jedynego Syna w Jego uwielbionym człowieczeństwie. To przez nie i w nim nasza synowska modlitwa prowadzi do komunii w Kościele z Matką Jezusa. Od wyrażenia w wierze przyzwolenia Maryi w chwili Zwiastowania i niezachwianego podtrzymania go pod krzyżem Jej macierzyństwo rozciąga się odtąd na braci i siostry Jej Syna, którzy są "pielgrzymującymi jeszcze i narażonymi na trudy i niebezpieczeństwa". Jezus, jedyny Pośrednik, jest drogą naszej modlitwy; Maryja, Matka Jezusa i Matka nasza, nie przysłania Go; Ona "wskazuje drogę" (Hodoghitria), jest jej "Znakiem", według tradycyjnej ikonografii na Wschodzie i na Zachodzie. Na podstawie tego szczególnego współdziałania Maryi z działaniem Ducha Świętego Kościoły rozwinęły modlitwę do świętej Matki Boga, skupiając ją na Osobie Chrystusa ukazanej w Jego misteriach. (...)". To szczególne współdziałanie Maryi z działaniem Ducha Świętego jest wyraźne w Różańcu, którego struktura odbija się w strukturze ludzkiego dobra i łączy z "ziarnem". Dobro Maryi jest dla naszego dobra doskonałym wzorem, oświecającym naszą świadomość i sumienie. Maryja jest powierniczką Pokoju swojego Syna. Tym Pokojem przez działanie Ducha Świętego jakim jest wyraz uczucia Ducha Pokoju dotyka nasze serce już na początku kierowanej do niej modlitwy: "Zdrowaś Maryjo". Ufni Jej "łaski pełnemu" dotykowi wzmagamy wiarę, bo przecież "Pan z Tobą". Radujemy się, bo "błogosławionaś między niewiastami" i napełniamy miłością, gdy mówimy "błogosławiony owoc żywota Twojego Jezus". Wspomagani Duchem Łagodności prosimy "módl się za nami grzesznymi" i cierpliwie oddajemy się pod Jej matczyną opiekę. "Maryja jest doskonałą "Orantką", figurą Kościoła. Gdy modlimy się do Niej, wraz z Nią łączymy się z zamysłem Ojca, który posyła swego Syna dla zbawienia wszystkich ludzi. Podobnie jak umiłowany uczeń, przyjmujemy do siebie Matkę Jezusa, która stała się Matką wszystkich żyjących. Możemy modlić się z Nią i do Niej. Modlitwa Kościoła jest jakby prowadzona przez modlitwę Maryi. Jest z Maryją zjednoczona w nadziei" - Katechizm 2679. Maryja swoim dobrem wspomaga nasze dobro, osłania je trzema tarczami - gwiazdami różańcowymi, które zrodziła w swojej duszy i broni świetlistym mieczem dobra uczynków Syna - opisuję to w punkcie Y (tajemnice różańcowe - związki z "ziarnem").

Przytoczę jeszcze krótkie wybrane fragmenty Katechizmu związane z tematem modlitwy chrześcijańskiej:

- "Pan prowadzi każdą osobę drogami i sposobami, zgodnymi z Jego upodobaniem. Każdy wierny odpowiada Mu zgodnie z postanowieniem swojego serca i osobistą formą swojej modlitwy. Tradycja chrześcijańska zachowała jednak trzy główne formy życia modlitwy: modlitwa ustna, rozmyślanie, kontemplacja. Ich wspólną cechą jest skupienie serca. Ta czujność w zachowywaniu słowa i trwaniu w obecności Boga czyni z tych trzech form intensywne chwile życia modlitwy" (2699).

- "Rozmyślanie polega przede wszystkim na poszukiwaniu. Duch szuka zrozumienia pytań "dlaczego" i "jak" życia chrześcijańskiego, aby przylgnąć do tego, o co Bóg prosi, i udzielić na to odpowiedzi. Potrzebna jest do tego trudna do osiągnięcia uwaga. Zazwyczaj pomagają w tym księgi, które chrześcijanie mają do dyspozycji: Pismo święte, zwłaszcza Ewangelia, święte obrazy, teksty liturgiczne z dnia i danego okresu liturgicznego, pisma mistrzów duchowych, dzieła z zakresu duchowości, wielka księga stworzenia oraz księga historii, karta Bożego dzisiaj" (2705).

- "Rozmyślanie pobudza myśl, wyobraźnię, uczucie, pragnienie" (2708).

- "Wejście w kontemplację jest analogiczne do wejścia w liturgię eucharystyczną: jest nim "skupienie" serca; poddanie całej naszej istoty tchnieniu Ducha Świętego;" (2711)

- "Kontemplacja jest słuchaniem słowa Bożego" (2716).

"Pan prowadzi" człowieka. Jest takie powiedzenie "wszystkie drogi prowadzą do Rzymu". Jeżeli celem naszej wędrówki byłby Rzym to wówczas drogę, po której tam zmierzamy, można nazwać drogą prowadzącą do Rzymu i to obojętnie z jakiego miejsca na Ziemi zaczęlibyśmy wędrówkę. Przychodząc na świat nie decydujemy o kondycji naszego ciała, miejscu urodzenia i panujących warunkach. Początek naszej życiowej drogi jest różny dla każdego z nas i ma wpływ na początek naszej drogi duchowej. Ze względu na dokonywane decyzje zaczynamy poruszać się po różnych ścieżkach i wędrujemy różnymi drogami w przestrzeni ducha. Możemy zabiegać o wiedzę lub tkwić w głupocie, możemy odczuwać lub być nieczuli, możemy dostrzegać lub ignorować, możemy używać słów łagodnych lub przeklinać, możemy pokładać nadzieję lub być beznadziejni, możemy kochać lub nienawidzić, możemy zabiegać o dobro lub wybierać zło, możemy się wznosić lub upadać. Wybory te i wiele im podobnych świadczą o tym, że poruszamy się w przestrzeni ducha. W niektórych miejscach tej wędrówki żyjemy w pokoju w innych zaś w niepewności. Wędrujemy kierując się naszą wolą. Od nas samych zależy jaki kierunek wybieramy i w którą stronę zmierzamy. Niejednokrotnie decydujemy się na wędrówkę wśród cierni i pokrzyw, które sami zasiewamy lub sieją je ludzie z naszego otoczenia. Czasami pewni siebie i zniecierpliwieni zaczynamy biec, chwiejemy się, tracimy równowagę gdy napotykamy wyboje i potykamy o ostre kamienie pokus. "Dlaczego" taką drogą prowadzisz Boże, "jak" ją pokonać. Bóg idzie pierwszy drogą dobra, za Nim podąża świat (por. "Godzina Zmartwychwstania Chrystusa"). On powołuje do istnienia w wolności ale ze względu na wolność nie wszystkie byty pragną podążać za Stwórcą. Niektóre rozchodzą się w bocznych kierunkach, wydeptują rozgałęzienia od drogi dobra, oddalają się od woli Bożej choć nadal żyją dzięki Jego mocy. Bóg zna te wszystkie drogi, połączenia i kierunki. Nadaje im nazwy. Początek drogi do Niego znaczy wodą - sakramentem chrztu. Na skrzyżowaniach ustawia znaki i drogowskazy. Dobre drogi znaczy Duchami Bożymi i oświetla swoją chwałą. Czy potrafimy te znaki odczytać i zauważyć światło Ducha w czasie naszej wędrówki? Potrzebne jest czułe serce, chłonny umysł i wiedza, bez niej będziemy błądzili. Nieświadomi będziemy czytali "wejdź" tam gdzie pisze "nie wchodź". Popełniając błędy w odczycie Bożych znaków będziemy wchodzili na złe drogi, doznawali cierpienia, opadali z sił, wędrowali nieufni i bez wiary. Bóg przewidując takie sytuacje ustanawia sakrament pojednania, znaczy miejsce konfesjonałem by nasze oczy mogły łatwo rozpoznać i zaprasza do wejścia, by przenieść nas Jemu tylko wiadomym skrótem na drogę dobra prowadzącą do Niego. Ustanawia sakrament Eucharystii, żywi nas swoim ciałem byśmy nabrali sił i tak jak On "mieli życie w sobie samych" (por. św. Jan 5:26). Uczy nas modlitwy słownej, byśmy przywoływali i uczulali nasze serce na dotyk Jego uczuć - Jego siedmiu Duchów. Uczy nas używać modlitwy, rozmyślać i rodzić refleksję byśmy potrafili poznawać siebie samych, umieli rozpoznać drogę po której idziemy i prawidłowo odczytywali znaki, które nam zostawił. Uczy nas kontemplacji by poczuć Jego wolę, dostrzec Jego moc i usłyszeć Jego Słowo. Praktyka modlitwy oraz wsparcie modlitewne przychylnych mi osób bez wątpienia przyczyniły się do napisania pracy o "ziarnie". W rozmyślaniach na temat struktury ludzkiego dobra korzystałem ze Słowa Bożego, które znalazłem w licznych źródłach w różnej formie. W Piśmie Świętym znalazłem Słowa zapisane, które wcześniej były wypowiedziane. W obrazach i ikonach znalazłem Słowa przekazane przez obraz, barwę, symbol, gest, konstrukcję geometryczną. W objawieniach religijnych i modlitwach znalazłem Słowa uczuć dotykające bezpośrednio naszego duchowego serca jakim jest "ziarno dobra". Wszystkie te Słowa wzbudzają pragnienia: dobra i chwały Bożej.

"Temu zaś, który może was ustrzec od upadku i stawić nienagannymi i rozradowanymi wobec swej chwały, jedynemu Bogu, Zbawcy naszemu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego, chwała, majestat, moc i władza przed wszystkimi wiekami i teraz, i na wszystkie wieki!" (List św. Judy 24, 25).

 

| SPIS TREŚCI |

 

Zakończenie

Rozmawiając na temat "ziarna" z moim teściem usłyszałem niejako na potwierdzenie moich rozważań jego recytację fraszki Adama Mickiewicza pt. "Praktyka":
"Na co będą potrzebne, pytało pacholę,
Trójkąty, czworoboki, koła, parabole ?
Że potrzebne, rzekł mędrzec, musisz teraz wierzyć;
Na co potrzebne, zgadniesz, gdy zaczniesz świat mierzyć".
W powiewie ducha, którego doświadczył Mickiewicz pisząc ten wiersz można starać się zrozumieć słowa niemieckiego filozofa Immanuela Kanta: "Tyle jest w każdym poznaniu nauki, ile jest w nim matematyki", oraz polskiego matematyka Hugo Steinhausa, które to słowa są zarazem tytułem jego książki: "Między duchem a materią pośredniczy matematyka". Z istnienia tej relacji zdawał sobie sprawę św. Tomasz z Akwinu gdy rozważał związek między poczuciem piękna a matematyką. Jego myśl, że "ludzkie zmysły znajdują przyjemność w kontakcie z przedmiotami zachowującymi właściwe proporcje", wydaje się być zgodna z naszym osobistym odczuciem o tym, że właściwe proporcje niosą w sobie ślad Bożej woli. Wszystkie te poszukiwania i rozmyślania na temat poznania relacji między duchem a materią nurtowały umysł ludzki już od czasów starożytnych, jednak nie mają one na celu jedynie tworzenie zabawnych bądź urzekających naszą wyobraźnię treści ale mają służyć i kierunkować w oparciu o prawdę nasze postrzeganie świata. Mają służyć nieustającej ewolucji naszych myśli i zmieniać świat na lepszy. Znany grecki matematyk i filozof Archimedes wiedział, że prawdy musimy szukać w rzeczywistość jaką możemy poznawać przy pomocy naszego rozumu za pośrednictwem naszych zmysłów. Powiedział on przecież: "Daj mi punkt oparcia, a poruszę Ziemię". Mając na uwadze współczesną wiedzę człowieka, to pragnienie Archimedesa można rozciągnąć w wymiary, które dopiero odkrywamy, a które dotyczą naszego ducha, budowanego z wiarą, nadzieją i miłością. Z wiarą, nadzieją i miłością, które to trzy nie są wymysłem naszego rozumu, a więc nie można ich łączyć z żadną przez człowieka stworzoną ideologią ale są wartościami bezwzględnymi, nierelatywnymi darowanymi nam przez Boga. Opisując "ziarno" starałem się znaleźć i przedstawić model struktury dobra. Wychodziłem bowiem z założenia, że jeśli da się zbudować logicznie spójną strukturę dobra, której interpretacja jest zgodna z prawdą o człowieku, z prawdą faktów historycznych i nie jest sprzeczna z prawami natury to struktura taka istnieje w rzeczywistości. Czy ta struktura może być punktem oparcia naszych myśli by poruszyć naszą świadomość i ustawić naszą wolę ku dobremu? Uważam, że przyjęta w opisie interpretacja geometryczna elementów tego modelu ułatwia zilustrowanie sobie w prosty sposób podstawowych relacji miedzy naszymi cechami, a naszym dobrem i może posłużyć czy też pomóc w szukaniu stabilnego punktu oparcia naszego ducha zarówno w wymiarze osobowym jak i społecznym. Znalezione przeze mnie zbieżności, których jest wiele, z Biblią i wiarą katolicką były dla mnie dużym zaskoczeniem, ale czy te zbieżności nie naprowadzają nas na punkt oparcia? Początkowo nie przypuszczałem, że będzie tyle wniosków w tym kierunku, moja wiedza była ograniczona. Jednak pragnienie znalezienia prawdy zostało wsparte przez nadzieję, która utwierdziła i nadal podtrzymuje kierunek moich poszukiwań. Konstrukcja pierwszego "ziarna dobra", które trzymam w ręku na fotografii zamieszczonej na końcu tej pracy powstała 5 maja 2009 roku. Jak już pisałem w części 1 - pkt G, tylko liczba 7 nie ma swojej wyraźnej interpretacji geometrycznej wynikającej bezpośrednio z definicji budowy "ziarna". Początkowo nie wiedziałem jak to wytłumaczyć. Po pewnym czasie pierwsze wytłumaczenie przyszło niespodziewanie, gdy zapytałem o to moją mamę, która stwierdziła, że "Bóg stworzył świat w ciągu sześciu dni, a siódmego dnia odpoczywał, więc liczba 7 nie może być związana z budową". Drugie wytłumaczenie dotarło do mnie niemal dwa lata po pierwszym wytłumaczeniu, gdy czytałem Apokalipsę św. Jana i zauważyłem 7 linii przenikania Ducha, które występują w "ziarnie" i mają związek z siedmioma Duchami Boga. Oba wytłumaczenia wiążą się z mocą i chwałą Bożą: "Godzien jesteś, Panie i Boże nasz, odebrać chwałę i cześć, i moc, boś ty stworzył wszystko, a dzięki Twojej woli istniało i zostało stworzone" (Apokalipsa 4:11). Te słowa wypowiada dwudziestu czterech Starców przed tronem Bożym przed którym płonie "siedem lamp ognistych, które są siedmiu Duchami Boga" (Apokalipsa 4:5). Liczba 7 jest więc związana z mocą i chwałą Bożą oraz wskazuje na łączność z Bogiem. Jezus Chrystus zmartwychwstał w niedzielny poranek, który dla chrześcijan jest dniem świątecznym, dniem powstania Syna w chwale Boga, ale przecież dzień ten świadczy też o niezachwianej łączności między Bogiem i człowiekiem, łączności, która dzięki Chrystusowi ukazała, że jej moc jest silniejsza od śmierci.

W pierwszym i drugim rozdziale Księgi Rodzaju czytamy, że Bóg zbudował poznawalny przez nas świat w ciągu sześciu dni: "Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch Boży unosił się nad wodami. Wtedy "Bóg rzekł: "Niechaj się stanie światłość! I stała się światłość. (...) A gdy Bóg ukończył w dniu szóstym swe dzieło, nad którym pracował, odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie, jaki podjął". Pierwszy dzień w kalendarzu i tradycji żydowskiej reprezentuje niedziela zaś dniem siódmym, dniem świętym jest sobota. W sobotę, Chrystus zachowując Boże przykazanie o dniu świętym odpoczywał w grobie, a następnego dnia, w dniu rozpoczynającym nowy tydzień, w niedzielę zmartwychwstał. Myślę, że nawiązując do Księgi Rodzaju i przytoczonego z niej powyżej fragmentu opisu świata stworzonego przez Boga można powiedzieć, że do czasu zmartwychwstania Chrystusa dusza człowieka była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru ludzkich pragnień, a Duch Boży unosił się nad nimi. Duch Boży rozdarł "zasłonę przybytku na dwoje z góry na dół" (por. św. Mateusz 27:51) i "stała się światłość" dla nas jaśniejąca w wierze, nadziei i miłości. Światłość Ducha Prawdy i Bożego miłosierdzia, które dopuszcza do życia wiecznego w miłości. Słowo "dzień" w ujęciu biblijnym, należy rozumieć jako akt działania woli Bożej. Długość aktu w czasie może być różna i zależy tylko od jego treści. Poszczególne "dni"- akty budowy świata opisane w Księdze Rodzaju (1:1-31) zawierają w sobie odmienne treści (tematy) budowy i ich długość w czasie według naszego rozumienia pojęcia czasu mogła być różna (porównaj z tym co pisze św. Piotr w Drugim Liście 3:8). Ojciec po stworzeniu świata siódmego dnia odpoczął. Po tym dniu rozpoczął się nowy tydzień w historii świata. Dzień pierwszy nowego tygodnia zapoczątkował Syn Boży swoim przyjściem na świat. Świat został stworzony przez Ojca ale duchowo był jeszcze "bezładem i pustkowiem" (por. Księga Rodzaju 1:2). Dzień pierwszy nowego tygodnia zakończył się rozbłyskiem na Krzyżu Syna nowej nieznanej wcześniej światłości i oświetleniem wymiarów przestrzeni duchowej. "I stała się światłość. Bóg widząc, że światłość jest dobra, oddzielił ją od ciemności. (...) I tak upłynął wieczór i poranek - dzień pierwszy" (por. Księga Rodzaju 1:3). Koniec tego dnia zbiega się z pamiątką o trudzie pokonanym przez Ojca w czasie dzieła stworzenia świata, pamiątką świętowaną przez Żydów w każdą sobotę w dzień siódmy jako pobłogosławiony dzień odpoczynku Boga. W dniu tym Chrystus odpoczywa po pokonanym trudzie męki Krzyżowej, a światłość, którą wzbudził i powołał jest darem radości i pokoju dla Ojca ale również i dla człowieka. W sobotę po zachodzie Słońca rozpoczyna się kolejny dzień nowego tygodnia. Przypuszczam, że wówczas to, o czym wspomniał św. Piotr w Pierwszym Liście (3:19), Chrystus uwalniał dusze z otchłani. W niedzielny poranek Zbawiciel zmartwychwstaje, zostaje otoczony chwałą Bożą w sposób dostrzegalny przez ludzi, którym się ukazuje. Następują kolejne dni budowy świata w wymiarach duchowych. Treści, które są do nich przypisane w znaczeniach: indywidualnym i społecznym, nie zostały jeszcze wyczerpane. W Orędziu na XXXII Światowy Dzień Pokoju św. Jan Paweł II napisał: "Nowe tysiąclecie stoi u drzwi i jego bliskość budzi w sercach wielu ludzi nadzieję na świat bardziej sprawiedliwy i solidarny. To pragnienie powinno, a nawet więcej - musi się urzeczywistnić". W encyklice "Spe Salvi", Benedykt XVI wyjaśnia jaką nadzieję otrzymaliśmy w tym "siódmym dniu Ojca", dniu, w którym Syn Człowieczy - Jezus ofiarował Bogu przebłagalny dar odkupiający człowieka: "Odkupienie zostało nam ofiarowane w tym sensie, że została nam dana nadzieja, nadzieja niezawodna, mocą której możemy stawić czoło naszej teraźniejszości: teraźniejszość, nawet uciążliwą, można przeżywać i akceptować, jeśli ma jakiś cel i jeśli tego celu możemy być pewni, jeśli jest to cel tak wielki, że usprawiedliwia trud drogi. (...) Ewangelia nie jest jedynie przekazem treści, które mogą być poznane, ale jest przesłaniem, które tworzy fakty i zmienia życie. Mroczne wrota czasu, przyszłości, zostały otwarte na oścież. Kto ma nadzieję, żyje inaczej; zostało mu dane nowe życie. (...) Niebo nie jest puste. Życie nie jest zwyczajnym następstwem praw i przypadkowości materii, ale we wszystkim i równocześnie ponad wszystkim jest osobowa wola, jest Duch, który w Jezusie objawił się jako Miłość." Cieszmy się i dziękujmy więc Bogu za ten dzień wiary, nadziei i miłości. W Katechizmie Kościoła Katolickiego (2803) w rozważaniach o Modlitwie Pańskiej "Ojcze nasz" znajdujemy: "(...) Duch przybrania za synów sprawia, że z naszych serc wznosi się siedem próśb, siedem błogosławieństw". Tak więc, tę "brakującą siódemkę" w budowie "ziarna dobra" wypełniamy my sami w akcie naszej woli ku Bogu gdy mówimy z wiarą, nadzieją i miłością, przywołując siedem Duchów Bożych:

1. "Święć się imię Twoje" - Duch Radości
 
2. "Przyjdź Królestwo Twoje" - Duch Miłości
 
3. "Bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi" - Duch Ufności
 
4. "Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj" - Duch Cierpliwości
 
5. "Odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom" - Duch Łagodności
 
6. "Nie wódź nas na pokuszenie" - Duch Wierności
 
7. "Ale nas zbaw ode Złego" - Duch Pokoju

Nasza dusza jest owocem naszego życia, a nasze dobro jest jej ziarnem, nasieniem Bożym, o którym wspomniał św. Jan w Pierwszym Liście 3:9 - "Każdy, kto narodził się z Boga, nie grzeszy, gdyż trwa w nim nasienie Boże; (...)". To dzięki temu ziarnu możemy mieć życie wieczne. Z niego to powstanie nowe ciało, o którym pisze św. Paweł w Pierwszym Liście do Koryntian (15:35-53), ciało to jak naucza Jezus może żyć wiecznie dzięki mocy Bożej co przedstawiają: św. Marek 12:24-27, św. Jan 6:44-47, św. Łukasz 20:35-38, św. Mateusz 25:46.

W Ewangelii wg św. Mateusza 13:31-32 (św. Łukasza 13:19) znajdujemy przypowieść Jezusa o "Królestwie niebieskim": "(...) Królestwo niebieskie podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posiał na swej roli. Jest ono, najmniejsze ze wszystkich nasion, lecz gdy wyrośnie, jest większe od innych jarzyn i staje się drzewem, tak że ptaki przylatują z powietrza i gnieżdżą się na jego gałęziach". To "ziarenko dobra" mamy w sobie, jest ono darem dla nas od Boga. Jest talentem, którego nie powinniśmy zakopywać w ziemi (św. Mateusz 25:14-30). Musimy je pielęgnować i dbać, żeby przetrwało, wzrastało i stało się w czasie naszej wędrówki przez życie dobrym, zdrowym ziarnem, które przyniesie plon. Z dojrzałego dobrego ziarna powstaniemy na nowo w życiu wiecznym. Dalej, jak to opisuje św. Mateusz 13:33 (oraz św. Łukasz 13:21), Jezus poucza: "(...) Królestwo niebieskie podobne jest do zaczynu, który pewna kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż się wszystko zakwasiło". Nasza wola jest tym zaczynem. Trzy miary mąki to dar, który otrzymujemy od jednego Boga, będącego jedną substancją ale istniejącą w trzech jednakowych miarach wymieszanych z sobą i nieodróżnialnych dla nas. Te miary reprezentują Trójcę Świętą. Dzięki kobietom wzrastamy w ich łonie i buduje się nasza wola. To właśnie dzięki kobietom to połączenie naszej woli z duchowym darem Bożym w postaci ziarenka dobra jest możliwe.

Przykazania Boże, błogosławieństwa Pana Jezusa, wsparcie od Ducha Świętego i Miłosierdzie Boże pomagają nam w tym naszym głównym życiowym dziele budowy naszego dobra. Św. Paweł pisał: "(...) Niech każdy jednak baczy na to jak buduje. Fundamentu bowiem nikt nie może położyć innego, jak ten, który jest położony, a którym jest Jezus Chrystus" (Pierwszy List do Koryntian 3:10,11). Od Boga pochodzą składniki dobra. Tworzą one fundament i rusztowanie, które powinniśmy używać przy budowie naszego "ziarna". Wszystko zależy od naszej woli, od naszych decyzji, jaki kształt będzie ono miało. "Ziarno dobra" może być dorodne, zadowalające, większe lub mniejsze. Ważne jest, żeby było zdrowym "ziarnem", odpornym na działanie zła, bo to jest gwarancją jego niezniszczalności. Najważniejszym jest jednak to, żeby żywa w nim świadomość wiedziała, że Bóg istnieje, a nasza wolna wola pragnęła spotkania z Bogiem, bo jest to warunkiem koniecznym do zaistnienia w "odnowionym ciele". W przeciwnym wypadku dusza może być narażona na działanie zła, gdyż sama bez pomocy, zdezorientowana w środowisku ducha może być tylko wykorzystana i zagubiona. Św. Piotr w Pierwszym Liście (3:18-19) pisze: "Chrystus bowiem również raz umarł za grzechy, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby was do Boga przyprowadzić; zabity wprawdzie na ciele, ale powołany do życia Duchem. W nim poszedł ogłosić [zbawienie] nawet duchom zamkniętym w więzieniu (...)".

Wyobraźnia człowieka jest rozległa i może wprowadzać w błąd, czasami podpowiada bardzo skomplikowane opisy obserwowanych zjawisk i buduje zawiłe teorie gdy brakuje danych i brniemy w ciemny jej zaułek. W przypadku konstrukcji "ziarna naszego dobra", treści i wartości jakie wynikają z połączenia jego składników doskonale harmonizują ze sobą, mają potwierdzenie w Piśmie Świętym i historii chrześcijaństwa (część 1 - punkty od H do Z). Świadczyć to może o tym, że logiczna struktura wewnętrzna "ziarna" nie jest dziełem przypadku. Strukturę tą wyznaczają relacje jakie istnieją w Bogu, relacje między Ojcem, Synem i Duchem Świętym. Struktura ta jest Bożym świadectwem. Jest to w pewnym stopniu podobne do sytuacji kiedy powstała w kosmologii teoria "wielkiego wybuchu" i brakowało śladu (dowodu) ją potwierdzającego. Teorię tę zapoczątkował belgijski ksiądz katolicki, fizyk i astronom Georges H. Lemaitre podając hipotezę pierwotnego atomu ("The Evolution of the Universe: Discussion", Nature 128, 1931 rok) i przewidywanie istnienia promieniowania tła. Teoria Lemaitre'a rozwinięta była dalej przez innych fizyków, ale dopiero w roku 1965 znaleziony został brakujący ślad, echo wybuchu. Tym śladem okazało się zarejestrowanie promieniowania mikrofalowego tła. Znalezienie tego promieniowania fizycy uznali za potwierdzenie słuszności teorii "wielkiego wybuchu". Uważam, że "ziarno" jest Bożym śladem w odniesieniu do dobra do jakiego jesteśmy zdolni jako ludzie. Jest śladem eksplozji, "wielkiego wybuchu" ducha miłości, mądrości i pokoju za sprawą Krzyża Chrystusa. Echo tego wybuchu ogarnia przestrzeń ducha i przenika nasze ludzkie sumienie.

Struktura ludzkiego dobra jest jedna, uświadamia ją nam model "ziarna". Jest ona taka sama dla wszystkich ludzi. Struktura ta istniała gdy Bóg przekazywał Mojżeszowi tablice z przykazaniami, istniała gdy nauczał Jezus, istniała gdy swoje listy pisał św. Paweł, istniała gdy ludzie święci świadczyli o Bogu i istnieje dzisiaj bo jest nierozłącznie związana z ludzką naturą i wynika z Bożej miłości i mądrości. By struktura ta mogła jednak wykorzystać wpisany w nią przez Boga potencjał dobra niezbędne jest ożywiające ją działanie Ducha Świętego, którego ukazał Krzyż Chrystusa.

Składniki budujące w nas dobro są te same, mogą jednak mieć różne odcienie czy też barwy. Różnimy się kolorem skóry ale wszyscy mamy skórę. Różnimy się wzrostem, kolorem oczu, kolorem włosów, datą urodzenia ale charakterystyki te dotyczą nas wszystkich. "Ziarno" wskazuje na to, że mogą istnieć różne stany ducha. Duchowy kształt ludzkiego dobra nie powstał jednak na skutek mieszania w tyglu dziejów, ludzkich uczuć, emocji i wiedzy lecz został określony przez Boga w Jego Słowie, które jest "duchem i ... życiem" (św. Jan 6:63). Struktura ludzkiego dobra została zaznaczona dobrem Syna Bożego i przeniknięta Duchem życia wiecznego stała się żywym "ziarnem". Jezus pozwolił ludziom przybić do Krzyża swoje ciało, a gdy umierał oddał Ducha w ręce Ojca. Świadczy o tym Ewangelia wg św. Łukasza (23:46), w której przedstawiony jest końcowy fragment męki Jezusa: "Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego. Po tych słowach wyzionął ducha". Jezus był świadomy swojego człowieczeństwa i swojej boskości, bo przecież jak opisują to cztery Ewangelie określał siebie jako Syn Człowieczy wiedząc, że jest Synem Bożym. Wydaje się że, ta dwoistość jego natury powinna mieć odbicie w duchowym kształcie Jego osoby. Jego ludzki duch w przestrzeni "ziarna" otaczany był i przenikany przez Ducha Świętego, który wiąże się z osobami Syna i Ojca. Jezus świadczy o Duchu i powierza go Ojcu: "Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego". W stronę Ojca kieruje się więc Duch Syna, który zna drogę bo jest Święty i z "Ojca zrodzony" ale w swoim wnętrzu ofiaruje Ojcu Ducha ludzkiego dobra zawartego w przestrzeni "ziarna dobra", które Jezus zrodził jako człowiek. Ta właśnie zamknięta w "ziarnie" część Syna stanowi dla naszej ludzkiej świadomości zrozumiałą prawdę, bo zrodzoną przez Boga w duszy człowieka i wydaje się że, należy ją łączyć z Duchem Prawdy, o którym Jezus mówił Apostołom - "Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy" (św. Jan 16:13). Duch ten ma być na prośbę Syna posłany ludziom przez Ojca o czym Jezus zapowiadał Apostołom w "Mowie Pożegnalnej" - "Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze - Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna. Ale wy Go znacie, ponieważ u was przebywa i w was będzie. Nie zostawię was sierotami: Przyjdę do was. Jeszcze chwila, a świat nie będzie już Mnie oglądał. Ale wy Mnie widzicie, ponieważ Ja żyję i wy żyć będziecie. W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was", (św. Jan 14:16-20). Z słów tych wynika, że człowiek może przyjąć Ducha Prawdy, bo ma taką zdolność ze względu na swoje cechy duchowe. Człowiek jest więc w swojej budowie usposobiony do dobra, jest w stanie przyjąć i zrozumieć naukę Jezusa, bo choć nauka ta wypowiedziana jest Słowem Bożym to jednak jest zapisana w Jezusowym Sercu w ludzkim języku tak by serce człowieka mogło to odczuć, a rozum potrafił przyjąć. Jezus poucza też, że warunkiem koniecznym by ten zbawienny dar mógł być ofiarowany człowiekowi jest Jego odejście: "Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was", (św. Jan 16:7). Ojciec spełnił prośbę pierworodnego Syna Człowieczego. Jego "Ziarno Dobra" rozpostarł na Krzyżu, a żyjącego w nim Ducha Prawdy uwolnił i posłał ludziom. Gdy przyjmujemy Chrystusowego Ducha Prawdy i łączymy z naszym dobrem to budujemy wówczas "ziarno", z którego zrodzimy się w Niebie, gdyż w tak budowanym "ziarnie" jest część należąca do Nieba, bo przeniknięta Duchem Świętym. Zależne jest to jednak od naszej woli, która jak wiemy zawsze wyprzedza zdarzenie. Te wskazania i napięcia woli połączone z wiarą mają dla nas podstawowe znaczenie, bo powodują, że napełnione dobrem serce zaczyna już w czasie życia biologicznego tętnić rytmem życia wiecznego. Odnosząc te napięcia woli do możliwości osiągnięcia przez człowieka królestwa Bożego, wydaje się, że właściwym jest przypomnieć słowa Jezusa adresowane do Piotra: "I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie" (św. Mateusz 16:19). Słowa te usłyszał Piotr, gdy wyznał Jezusowi z wiarą: "Ty jesteś Mesjasz , Syn Boga żywego". Dzięki Słowom Chrystusa będących kluczem życia, ten szczególny stan naszego ducha może jednocześnie istnieć w naszym sercu i być już obecny w Niebie. Od naszej wiary i woli w Duchu Świętym zależy więc czy "zwiążemy" coś w Niebie czy też nie. Czy zaistniejemy w "odnowionym ciele" czy też nie. Pamiętajmy, że "wiązać" w Niebie możemy tyko miłością.

Prawdę odkrywamy przy pomocy rozumu. Jest on dla nas detektorem prawdy przy udziale naszych zmysłów. Źródłem prawdy jest rzeczywistość, która odkłada się również w naszym "duchowym sercu". W głosie serca, możemy więc znaleźć echo prawdy wypowiedzianej nie przy użyciu werbalnych słów ale słów serca, starszych od kultury mówionej. Głos ten niesie w sobie ton Bożego słowa i Bożej mądrości. Zależnie jak ustawimy nasze serce w środowisku ducha echo Słowa jest różne. Możemy też stanąć zupełnie blisko źródła, wtedy słyszymy wyraźnie. Rozum i głos serca wskazują na prawdę w różny sposób ale jest to ta sama prawda. Zdobywana przez nas wiedza jest produktem współdziałania głosu serca, rozumu i woli. Uznanie tego faktu jest racjonalne, bo jest w zgodzie z rzeczywistością odsłanianą w naszej świadomości przez prawdę. Wiedza nie odpycha od Boga, co mogę sam zaświadczyć, ale wręcz wskazuje na Niego. Człowiek jednak dzięki wolnej woli może odrzucić Boga, odciąć się od Niego zrywając więzy miłości, które przecież nie ograniczają naszej wolności ale ją wzbogacają. Miłość jak to wcześniej opisywałem, gdy łączy tworzy najlepsze dopasowanie i harmonię, łączy w najlepszy sposób, łączy więc też nas najlepiej z prawdą i z wiedzą - z mądrością.

Dar Boży dla nas jakim jest Wiara-Nadzieja-Miłość, wskazuje na "światło", którego nie widzimy, a które nas "oświeca". Nauka wskazuje na ewolucje: materii i życia, które wynikają z możliwości łączenia się składników materii. Życie jednak nie jest wynikiem przypadku i kalkulacje bazujące na rachunku prawdopodobieństwa, teorii przypadku i ewolucji w sensie Darwina prowadzą do błędnych wniosków. Życie ulega ewolucji ale nie w sensie doboru naturalnego ale transformacji zgodnie z wolą Bożą, która dostrzega przyczynę i uruchamia moc Bożą, wywołując przez to pożądaną zmianę. Oko powstało na drodze takiej właśnie ewolucji. Światło, a więc fotony, które są jego nośnikami już istniały przed powstaniem oka. Gdyby fotony nie istniały, nie byłoby i oka. Prymitywne organizmy nie posiadają oczu, pomimo, że żyją w środowisku światła. Tak więc, to że nie mamy zmysłu pozwalającego widzieć Osobę Boga, wcale nie świadczy o tym, że Bóg nie istnieje, jak to wielu ludzi twierdzi. Żyjemy jednak oświecani Wiarą-Nadzieją-Miłością, czy to może spowodować, że ukształtuje się w nas zmysł widzenia czy odczucia Osoby Boga? Z pomocą przychodzi nam ewolucja świadomości, to ona pociąga za sobą ewolucję ducha. Świadomość rodzi się na bazie materii i przenika w przestrzeń ducha, a duch otaczając materię wzrasta w swojej przestrzeni przy udziale świadomości. Św. Paweł pisał: "zasiewa się ciało zmysłowe - powstaje ciało duchowe. Jeżeli jest ciało zmysłowe, powstanie też ciało duchowe. (...) Nie było jednak wpierw tego, co duchowe, ale to, co ziemskie; duchowe było potem" (Pierwszy List do Koryntian 15:44,46). Taka relacja powoduje, że odkrywamy coraz to rozleglejsze obszary Wolności, które chcemy doświadczyć, a światło Wiary-Nadziei-Miłości nie gaśnie lecz jeszcze bardziej oświeca Prawdę. Ludzie modlą się tymi słowami: "Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu jak była na początku i teraz, i zawsze i na wieki", w tych słowach zawarta jest właśnie ta tajemnica. Ojciec jest sprawiedliwym Panem praw przestrzeni i materii. Syn, świadomie to wszystko poznaje, doświadcza i zdobywa wiedzę na zasadzie wzajemności z Ojcem. Św. Paweł w Pierwszym Liście do Koryntian (2:10,11) pisze: "Nam zaś objawił to Bóg przez Ducha. Duch przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego. Kto zaś z ludzi zna to, co ludzkie, jeśli nie duch, który jest w człowieku? Podobnie i tego, co Boskie, nie zna nikt, tylko Duch Boży. Otóż myśmy nie otrzymali ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, dla poznania darów Bożych". Duch pochodzący od Ojca i Syna pomaga nam jak i wszystkim innym istniejącym rodzajom życia. Dzięki jego działaniu zachodzi ewolucja życia, a z nią nierozłącznie wiąże się ewolucja ducha wszelkich stworzeń. W Księdze Syracha (Mądrość Syracha 16:24) czytamy: "Słuchaj mię, synu, zdobądź wiedzę i do słów moich przyłóż swe serce!". Dzięki Synowi, Duch łączy nas z Ojcem. Bez wiedzy o tym nadzieja jest ukryta, a bez niej wiara jest próżna i serce się waha. Nadzieja pozwala dostrzec cel. Wiara wiąże się z przyjęciem kierunków działania prowadzących do celu. Miłość przenika nasze uczynki, łączy je oraz podtrzymuje i wzmaga pragnienie osiągnięcia celu na drodze wiary. Można więc też stwierdzić, że gdy zdobędziemy wiedzę i do Bożych słów przyłożymy swoje serce to Nadzieja wzmaga skupienie w kierunku dobra. Wiara zwiększa potencjał chęci, a Miłość dodaje mocy naszej woli. Jest to kolejny przykład na nierozłączność tych trzech niezbędnych wartości w budowie dobra, które są dla nas darem Trójcy Świętej. Boże miłosierdzie przenikające ten dar zachęca nasz rozum do przyjęcia przykazań Ojca, zachęca nasze serce do uczuć w rytmie zgodnym z błogosławieństwami Syna, zachęca naszą duszę do łączenia miłością uczuć z intelektem i przyjęcia owoców Ducha Świętego. Każdy wierzchołek "ziarna" wskazuje na wzajemne połączenie z sobą tych trzech elementów.

To, że znalazłem "ziarno" i opisałem je w odniesieniu do Pisma Świętego i historii chrześcijaństwa świadczy o tym, że głos serca "nastrojony" po chrześcijańsku jest żywy i wyraźny. Głos ten wskazuje na wiedzę, którą powinniśmy używać w budowie świata wzajemności i sprawiedliwości. O ziarnie jak to wcześniej zaznaczyłem rozważali apostołowie ale dopiero zrozumienie historii człowieka powoduje, że "ziarno" staje się dostrzegalne przez nasz umysł. Wszyscy jesteśmy zbudowani z atomów, jednak tak na co dzień kto się nad tym zastanawia. Wszyscy mamy w sobie "ziarno dobra" ale kto codziennie świadomie to dostrzega i docenia. Wszystko to pochodzi od Boga i istnieje dzięki Jego mocy. "Ziarno" jest w każdym z nas i jeśli dowiemy się, że je posiadamy to być może będziemy o nie dbali.

Jestem głęboko przekonany o słuszności przedstawionego modelu struktury ludzkiego dobra, który jest prosty, logiczny i spójny z naszym postrzeganiem świata i z Bożymi pouczeniami. Chcę zaznaczyć, że "bryłę dobra" zbudowałem wcześniej, jeszcze zanim nazwałem ją "ziarnem dobra" i zacząłem szukać powiązań z Pismem Świętym, tak że Biblia nie była pierwotną inspiracją do budowy "ziarna" ale stała się jego wytłumaczeniem. Mam również dodatkowe argumenty emocjonalne i duchowe związane z powstawaniem tej pracy i jej przebiegiem.

Pisząc tę pracę kierowałem się chęcią poznania prawdy. Św. Tomasz z Akwinu pisał: "nie to wiedzieć, co ludzie myśleli, ale gdzie jest prawda" (Coment. in De Coelo et mundo, lib. I, lect. 22). Prawda jest nam dostępna, musimy na naszej drodze ewolucji świadomości i ducha umieć ją dostrzec taką jaka jest, naga bez żadnych upiększeń i wzniosłości. W jednym ze swoich wierszy ksiądz Jan Twardowski napisał: "... jesteś nagą tajemnicą, ... wszystko możesz oddać, ... właśnie będąc tylko oddawaniem jesteś Bogiem". Chwalmy Go teraz, zawsze, na wieki i pamiętajmy o tym, że "nie w słowie, lecz w mocy przejawia się królestwo Boże" (św. Paweł, Pierwszy List do Koryntian 4:20). Amen.

Szczęść Boże.

________________________________________________________________________
 

| SPIS TREŚCI |

Ostatnią wersję "Ziarna Naszego Dobra" publikuję w formacie pdf. Zawiera ona opis klucza proporcji i języka matematyczno-symbolicznego oraz model matematyczny łączący ikonę Trójcy Świętej św. Andrieja Rublowa z wizerunkiem Matki Bożej z Guadalupe. Odkrywam ukryte na tych obrazach wcześniej nieznane treści. Obraz Matki Bożej z Guadalupe znajduje się w Meksyku zaś ikona Trójcy Świętej w Moskwie. Geograficznie i kulturowo te dwa obrazy wydają się spoglądać na świat z dwóch różnych przeciwległych stron jednak pomimo tych odległości obrazy te łączy z sobą Słowo Boże, które jest w nie wpisane. Uważam, że jest to Boży znak dla ludzi ukazujący jeszcze raz ale w odmienny sposób znaczenie i niezbędność dla człowieka Pokoju Chrystusa, Bożego Miłosierdzia i pojednania ludzi w duchu Ewangelii. Praca liczy 361 stron (29.7 MB) i jest dostępna do pobrania przez link Ziarno w PDF lub bezpośrednio z adresu: http://www.azorawski.com/Ziarno Naszego Dobra - Andrzej Zorawski.pdf
prezentuję pierwszy model Ziarna Naszego Dobra
 
Kontakt z autorem:
Andrzej Żórawski
www.azorawski.com
e-mail: ziarnodobra@aol.com
 

Referencje:
- Ks. prałat Peter Zendzian
- Ks. Ryszard Koper

 

| Część 1 | Część 2 | Część 3 | Źródła | Ziarno w PDF | MaspethFilm | Linki | Kontakt |

Copyright © ® 2009 - 2017 by Andrzej Żórawski. Wszelkie prawa zastrzeżone.